Zjawisko reinkarnacji jest częścią wierzeń wielu kultur i religii na całym świecie. Czy poprzednie wcielenia mogą mieć wpływ na to, co przeżywamy obecnie? Istnieją dowody potwierdzające tę tezę. Często dostarczają ich osoby, które przeżyły śmierć kliniczną lub przypomniały sobie swoje poprzednie życie w procesie hipnozy. Twierdzą one, że dzięki regresjom do poprzednich wcieleń możemy uzyskać większą świadomość, rozwinąć intuicję i odmienić swoje życie.
Często zdarza się, że nie wiemy, dlaczego odczuwamy różne emocje, które wprowadzają nas w stan dyskomfortu. W naszym życiu nie dzieje się nic, co mogłoby je wywoływać, ale jednak dochodzą do głosu. Lęki, fobie, niepokój, depresja i inne stany emocjonalne mogą czasem doskwierają nam bardziej niż dolegliwości fizyczne. Podobnie jak w przypadku cierpień ciała, źródłem bólu psychicznego mogą być wydarzenia z poprzednich wcieleń. Przypomnienie ich sobie umożliwia szybkie i w zasadzie całkowite uzdrowienie oraz odzyskanie wolności i radości. Oto przykład osoby, której dzięki regresji udało się odzyskać wolność emocjonalną.
Pierwszy kontakt z z mistyką
Po raz pierwszy doświadczyłam głębokiej regresji do poprzedniego wcielenia latem po skończeniu siódmej klasy szkoły podstawowej. Dorastałam w komunistycznej Bułgarii, więc w dzieciństwie nie miałam do czynienia z tematyką mistyczną, czy nawet religijną. Jednak na kilka lat przed tamtymi wakacjami przez Europę Wschodnią przeszła fala rewolucji demokratycznej i odzyskaliśmy dostęp do informacji związanych z duchowością.
Tamtego roku miałam trzynaście lat. Natknęłam się na twoją książkę Przez czas do przebudzenia. Chociaż w dzieciństwie nie spotkałam się z koncepcją reinkarnacji i wątpię, czy kiedykolwiek wspominano o niej w mojej obecności, to jednak nie kwestionowałam jej istnienia. Reinkarnacja wydawała mi się naturalna i oczywista. Jak napisał Voltaire: „Nie ma nic dziwnego w tym, że rodzimy się ponownie, i to nie jeden raz”.
Zafascynowały mnie historie zamieszczone w książce i przemawiająca przez nie mądrość. Tak bardzo spodobała mi się ta książka, że gdy tylko skończyłam ją czytać, nagrałam fragment dotyczący wchodzenia w regresję, żeby go potem odsłuchać. Przygotowując się do nagrywania, pomyślałam: „Ale ja mam dopiero trzynaście lat. Nic mi nie dolega. Nie mam żadnych lęków ani dolegliwości. Po co miałabym to robić?”. Ciekawość jednak zwyciężyła.
Otwarcie drzwi do poprzedniego wcielenia
Po skończeniu nagrania przewinęłam taśmę i, nie mając pojęcia, czego się spodziewać, nacisnęłam „play”. Nagranie wprowadziło mnie w cudowny stan odprężenia i głębokiego spokoju. Moje odczucia zmieniły się jednak, gdy w trakcie wizualizacji przeszłam przez drzwi do poprzedniego wcielenia.
Natychmiast znalazłam się w ciele kobiety, która uciekała przed śmiercią. Stałam się nią. Serce biło mi mocno ze strachu. Oddychałam bardzo szybko i płytko. To było przerażające. Uciekałam słabo oświetlonym korytarzem i wiedziałam, że zginę, jeśli zostanę złapana przez goniących mnie mężczyzn.
Byłam ubrana w szarą kurtkę i spódnicę z grubej wełny. Miałam na sobie czarne pończochy i czarne buty na niewielkich obcasach. Moje ciemne włosy były zaczesane do tyłu w schludny kok.
Ceglane ściany odbijały echo moich kroków. Po obu stronach korytarza znajdowały się rzędy drzwi. Próbowałam je otworzyć, ale wszystkie były zamknięte. W końcu któreś z nich otworzyły się i weszłam do pustego pokoju z małym zakratowanym oknem znajdującym się wysoko na ścianie, blisko sufitu. Zrozumiałam, że to pułapka i że mnie złapią.
To było w czasie II wojny światowej. Byłam lekarką i otrułam niemieckiego generała, zamiast go wyleczyć. Tamci mężczyźni chcieli mnie złapać, żeby pomścić jego śmierć.
Następną scenę widziałam z góry. Posadzono mnie na krześle elektrycznym, do którego przymocowano moje ręce i nogi, a potem dokonano na mnie egzekucji.
Ostateczne uwolnienie emocji
Wtedy wydarzyło się coś naprawdę pięknego. Patrzyłam jak moja dusza wychodzi z ciała. Powoli unosiła się w górę, wzdłuż strumienia białego światła. Na samym jego końcu znajdowały się otwarte drzwi, przez które przeświecało przepiękne białe światło. W drzwiach stała istota emanująca miłością i światłością. Czekała na moją duszę, aby ją powitać. Wypełnił mnie wielki spokój i miłość oraz poczucie, że jestem nieśmiertelna.
Tamtego wieczoru niecierpliwie czekałam, aż moja mama wróci z pracy. Opowiedziałam jej o tym, czego doświadczyłem i zapytałam, czy w czasie II wojny światowej istniały krzesła elektryczne. Dopiero wiele lat później dowiedziałam się, że istnieją od 1890 roku.
Tamto wydarzenie mocno wpłynęło na całe moje życie. To bardzo interesujące, że miałam wtedy trzynaście lat, gdyż trzynastka jest uważana przez sumerologów i tarocistów za liczbę przemiany, która wzywa do zbadania swoich podstawowych przekonań i zasad. Przynosi zmiany w definiowaniu różnych zjawisk, a co za tym idzie, całego światopoglądu i podejścia do życia. Rzeczywiście, tamta regresja bardzo mnie zmieniła.
O innych podróżach do poprzednich wcieleń, które miały pozytywny wpływ na teraźniejsze życie, można przeczytać w książce dra Briana Weissa i Amy Weiss Uzdrawiająca moc doświadczeń z poprzednich wcieleń.