Czasami bywa tak w życiu człowieka jak w tej pewnej bajce – opowieści: „Bardzo dawno temu, pewien mój znajomy podróżował autobusem po Indiach. Autobus jechał objazdem. W pewnym momencie pojazd ugrzązł w korycie rzeki, którą usiłował przejechać w bród. Kierowca zwrócił się do pasażerów o pomoc. Po piętnastu minutach pchania nie było żadnych efektów, wobec czego kierowca wysiadł, by ocenić sytuację. Jakież było jego zdumienie, gdy stwierdził, że połowa pasażerów pcha autobus do przodu, a druga połowa – do tyłu!”
Nasza dusza – nasze życie
Często i my obserwujemy podobne procesy w naszym życiu, czy też i w umyśle. Mimo szczerego wysiłku w jakimś kierunku na pewnym poziomie świadomości, na innym jej poziomie sami ten wysiłek udaremniamy. Często jest tak, że pragniemy dla siebie szczęścia, chcemy tego szczęścia dla nas, dla siebie, ale nie dążymy do niego, bo… bo, się boimy, bo tak nie wypada, bo co ludzie powiedzą, bo to grzech, bo rodzice kazali, bo taka jest społeczna opinia, bo się boimy, bo nie wierzymy, bo mamy negatywne przekonania, wspomnienia, doświadczenia czy swoje zasady, wartości blokujące, bo mamy swoje założenia i swoją filozofię życia… I tak sami siebie kodujemy, programujemy, blokujemy i stopujemy. Kodujemy negatywnie lub niewłaściwie swoją podświadomość lub kodują ją nam inni w sposób świadomy, bądź nieświadomy. I w ten sposób kształcimy swoje życie, a raczej nasze życie kształci nasza podświadomość i nasze negatywne kody, wspomnienia czy zapisy…
Maria Schulc pisze taką myśl, iż ,,Człowieka dusza podobna do wiekowego drzewa, zakorzenionego głęboko w glebie. A korzeń to podświadomość…”. Czyli można powiedzieć, że korzeń to nasza podstawa i nasze źródło. Jeśli jest to silny, zdrowy i dobrze wykształcony korzeń, korona drzewa będzie piękna, rozłożysta, kształtna, bo jest dobrze odżywiona. Podobnie jest i u człowieka. Zauważ, iż korzeń – podświadomość, ma podobny kształt do korony drzewa – świadomość. Kształtem są prawie identyczne. Czyli, nasze życie i otoczenie jest takie, jakie jest nasze wnętrze i nasze myśli… Potwierdza to stara ezoteryczna zasada – Jak wewnątrz, tak na zewnątrz. Jak na górze, tak na dole. Tak więc według mnie nasze życie jest takie, jaki jest nasz umysł i myśli, jest takie, jaka jest nasz dusza. Zauważ więc drogi czytelniku kolejną rzecz. Jeśli podlewasz swoje drzewko codziennie czystą źródlaną wodą, usuwasz chwasty, zapewne wyhodujesz wspaniałe, zdrowe i piękne drzewo. Jednak kiedy wylewa się pod niego ścieki, i pozwala rosnąć chwastom, drzewko zacznie chorować, cierpieć, nie będzie rosło tak jak trzeba, gdzie po jakim czasie zapewne uschnie. I podobnie jest też w życiu. Tylko, że tu ściekami są negatywne myśli, brak miłości, słowa pogardy, nienawiści, złości, uprzedzeń, roszczeń. Ścieki to złe słowa, słowa krzywdzące jakie ludzie wylewają na siebie, które negatywnie wpływają na nasz umysł. Spójrz obiektywnie ile tych negatywów jest w naszej rzeczywistości. Politycy atakujący pewne grupy społeczne, ludzie kościoła gardzący grzesznikami, moralizujący i pouczający, czy pewne klasy społeczne, czy intelektualne które się zwalczają, poniżają… Telewizyjne serwisy informacyjne codziennie podają nam takie wiadomości. A i często życie też nam pokazuje świat nas otaczający, kiedy to arogancki urzędnik traktuje nas jak przedmiot.
Potraktuj Tarota jako narzędzie pracy psychologa – skorzystaj z książki i kart Tarot – lekarz duszy.
Karty Tarota odkrywają wnętrze
Nasz umysł przypomina górę lodową, której wierzchołek to świadomość, a reszta ukryta jest pod wodą – i jest to podświadomość. Kontrolowanie umysłu i naszego życia byłoby względnie łatwe, gdybyśmy mieli do czynienia wyłącznie ze świadomymi procesami myślowymi. Niestety, rzeczywistość różni się bardzo od tego pobożnego życzenia. Umysł świadomy jest bowiem tylko wierzchołkiem wielkiej „góry lodowej” naszej umysłowości. W głębokiej podświadomości ukryty jest ogromny zbiór naszych kodów, programów wpojonych przez autorytety, rodziców, czy inne osoby niekoniecznie dla nas dobrych. Pełno jest też w naszej nieświadomości nie spełnionych pragnień i nie zrealizowanych dążeń, których nie potrafimy świadomie rozpoznać i które często uniemożliwiają nam przeprowadzenie tego, co świadomie robimy. Jest tam wiele rzeczy, które nie pozwalają nam dojechać do stacji zwanej szczęściem. A żeby zmienić swoje życie na lepsze i żeby umieć budować radość życia, trzeba zobaczyć co też takiego w nas siedzi i niszczy nasze poczucie szczęścia, co w nas zasiano i jakie są to ziarna. Co tak naprawdę blokuje nas w byciu szczęśliwym.
Trzeba więc zobaczyć jakie to kody, programy i sposoby myślenia stopują nas w byciu radosnym. Co więcej, tylko uświadomienie sobie tego wszystkiego, pozwoli nam zmienić życie na lepsze, czyli uświadomienie, odreagowanie, przepracowanie problemu, i oczyszczenie umysłu. I w tym właśnie pomaga Tarot terapeutyczny. Tarot pomaga, bo jest takim właśnie narzędziem, kluczem do naszego wnętrza, naszej podświadomości, kluczem do naszej duszy, naszych myśli, kluczem do naszego serca… I zgodnie z zasadą ezoteryczną -,,Jak wewnątrz, tak na zewnątrz. Jak na górze, tak i na dole” – pokazuje nam właśnie nasze wnętrze, naszą duszę. Pamiętaj drogi czytelniku… że, w życiu wszystko płynie i wszystko jest zawsze w ruchu. Nigdzie w przyrodzie nie występuje stagnacja i bezruch. Tak więc, zawsze możesz, jeśli zechcesz zmienić swoje życie na lepsze… To od ciebie zależy, czy chcesz wprowadzić w swoje życie zmiany… To od Ciebie zależy, kiedy chcesz zacząć zmieniać swoje życie na lepsze… Może warto?
Skorzystaj z Cat Tarot – kart z kocimi postaciami.