Niejeden z nas spotkał się zapewne z problemem nadmiaru rzeczy. Obojętnie czy były to ubrania, kosmetyki czy nawet jedzenie. Schemat zawsze pozostawał ten sam – zawsze było coś nowego do kupienia, a nieprzemyślane zakupy i działanie pod wpływem impulsu tylko potęgowały ilość produktów w naszym domu. Bierna postawa i skrupulatne śledzenie promocji nie poprawiały sytuacji, a tylko ją pogarszały. Jednak możemy z tym aktywnie walczyć – są sposoby, które nie tylko się sprawdzają, ale również sprawią, że odzyskasz wewnętrzną równowagę, uwolnisz się od panującego chaosu i zyskasz więcej czasu dla siebie i swoich bliskich. Wystarczy tylko wybierać mądrze.
Walcz, by zatrzymać napływ
Na każdym kroku jesteśmy atakowani przytłaczającym nakazem konsumpcji – zawsze jest coś nowego do kupienia! Musimy WALCZYĆ, walczyć z samymi sobą, walczyć przeciwko reklamie, walczyć z kulturą, która nakazuje nam kupować coraz więcej i więcej. Są na to dwa sposoby. Po pierwsze, musimy wyeliminować pokusę i po prostu unikać chodzenia po sklepach na tyle, na ile jest to możliwe. Oznacza to koniec chodzenia do „Targetu”, „Walmartu” czy nawet „Goodwill”, jeżeli jest to twoja słabość. Oznacza to też koniec chodzenia po wyprzedażach garażowych. Nie dotyczy to tylko oszczędzania, ty po prostu nie potrzebujesz tych wszystkich rzeczy. Po drugie, kupujemy tylko to, co jest nam absolutnie niezbędne. Zrób listę i trzymaj się jej albo zastosuj regułę dwudziestu czterech godzin, jeśli w sklepie coś ci się podoba. Już nie będziesz kupować
pod wpływem impulsu, tylko pójdziesz do sklepu po coś, czego naprawdę potrzebujesz.
Przeprowadź bezlitosną czystkę
Kiedy już zaczniesz walkę z napływem nowych rzeczy i ją wygrasz, przyjdzie czas, aby zająć się bałaganem, którego narobiłaś wcześniej, bezlitośnie oczyszczając wszystko. Aby to zrobić, musisz zdecydować, że zatrzymujesz tylko to, co jest ci teraz potrzebne. Jeżeli nie używałaś czegoś w ostatnim roku czy półtora, nie zatrzymuj tego. Jeżeli za czymś nie przepadasz i nie nadaje to żadnej wartości twojemu domowi, nie ma w nim dla niego miejsca. Oddaj wszystko, czego teraz nie używasz i daj to komuś, komu może być potrzebne.
Ustal sztywne limity
Ustalenie sztywnych limitów zmusza do zmiany myślenia. Przypomina nam o tym, o czym nasze konsumpcyjne społeczeństwo tak desperacko stara się zapomnieć: mamy już wszystko, czego nam trzeba. Aby to zrobić, musimy przestrzegać limitów ILOŚCI. W naszym społeczeństwie ceni się ilość i duży rozmiar, ale niekoniecznie tak musi być. Jeżeli twoje rzeczy wymykają ci się spod kontroli, ustal limity na ilość rzeczy, które możesz mieć. Czterdzieści wieszaków w szafie. Osiem par butów. Trzy zestawy naczyń. Po jednym narzędziu w garażu. I tak dalej, i tak dalej. Sama będziesz musiała zdecydować, ile czego potrzebujesz, ale po podjęciu tej decyzji już jej nie zmieniaj.
Ceń bardziej jakość niż ilość
Często kupujemy zbyt wiele rzeczy, ponieważ są tanie i łatwo dostępne, a powinniśmy mieć zupełnie inne podejście i wybierać długotrwałą jakość ponad krótkotrwałą oszczędność. Nie oznacza to, że możesz wydawać, ile chcesz i kupować tylko najdroższe artykuły, ale wyłożenie wyższej kwoty na coś, co będzie trwałe to o wiele mądrzejsza taktyka. Przyjęcie tej filozofii oznacza kupowanie rzeczy dobrze wykonanych z dobrych jakościowo materiałów. Koniec końców, o wiele lepiej zainwestować w jedną rzecz dobrej jakości, która wytrzyma próbę czasu, niż kupować coraz to nowe, tanie i kiepsko wykonane przedmioty.
Autor: Ruth Soukup
Więcej o minimalistycznym podejściu do życia i porządkowaniu go na wielu płaszczyznach oraz pozbywaniu się nadmiaru stresu i obowiązków można przeczytać w książce Ruth Soukup Wielkie porządki. W domu, umyśle i duszy.