Mówiąc o duchu mam na myśli naszą własną jaźń. Duch to ty i duch to ja. Zapomnij na chwilę o religijnym czy parapsychologicznym pojęciu. Nie mówię ani o „bycie niematerialnym”, ani o stukających „poltergeistach”. Chodzi mi o osobę – duch jest osobą. Twój duch jest twoją osobą, tobą.
Ty to duch i nie ma tu dualizmu
W praktykach szamańskich, a według nauk szamańskich we wszystkim kluczowe jest bycie świadomym ducha. Przede wszystkim mówimy o świadomości własnego ducha, potem o świadomości duchów innych.
Zaczynamy od siebie. Kim jestem? Czym jest to „ja”, które widzi, słyszy, dotyka, smakuje i wącha? Pogłębiamy doświadczenie tego ja, czyli siebie, ducha. Do tego celu służą nam różne metody. Zostały one wynalezione i opracowane przez dawnych i współczesnych mistrzów, stanowią dorobek ludzkości. Korzystając z nich korzystasz z ludzkiej wiedzy, do której masz takie samo prawo jako człowiek, jak do każdej innej (matematyka, fizyka itd).
Masz też prawo się nią nie interesować. Przeogromna liczba osób nie interesuje się tą wiedzą, deklarują to głośno, nawet dyskryminują ją twierdząc, że nie jest to żadna wiedza.
Dla mnie jest to wiedza, i to wiedza z prawdziwego zdarzenia. Szamani od zawsze budzili moją sympatię, ponieważ poznanie naturalne, na którym się opierają uważam za najbardziej esencjonalne i wiarygodne. Ale nie mówimy o wierze tam, gdzie mowa o wiedzy.
Poznaj praktyki szamańskie połączone z wiedzą medyczną – zajrzyj do książki Medycyna ciała i ducha. Starożytna mądrość we współczesnej nauce.
Możesz to sprawdzić. Nie musisz w to wierzyć
Co sprawdzić? Jak wspomniałem przede wszystkim sprawdzić siebie, poznać swojego ducha. Wejść w kontakt z samym sobą. Inne rodzaje wiedzy niekoniecznie dają ci odpowiednie metody, które przynajmniej możesz przetestować. Ich zwolennicy i nadinterpretatorzy wciskają ci kit, że jesteś ciałem fizycznym, a to oznacza, że twój byt kończy się wraz ze śmiercią i że nie ma żadnego sensu zajmować się „duchami”.
Dziwię się, że dla niektórych ta koncepcja jest atrakcyjna. Może wzruszą ramionami i powiedzą: nie jest atrakcyjna, ale faktom nie należy zaprzeczać. Co za pułapka myślenia, i to naiwnego. Nauka, która nie wie nawet czym jest materia, wypowiada się kategorycznie o duchu. Chodzi o to, że rzetelni naukowcy tego nie robią. Laicy i fanatycy do nich nie należą.
To oni ci powiedzą, że nie ma ducha, że jesteś ciałem, że miłość to feromony. Powołają się na autorytet nauki, co jest przekłamaniem.
Nauka nie dostarcza nawet wyczerpującej wiedzy o najprostszych zjawiskach fizycznych, tym bardziej nie sięga do istoty ludzkiej, do zagadnień psychiki, nie ma w tej materii nic do powiedzenia. Nie może ani niczego potwierdzić, ani niczemu zaprzeczyć. Jest po prostu głucho-niema.
Jeśli twierdzisz, że nauka wypowiada się na te tematy to należysz go grona ludzi wierzących. Wierzysz, podobnie jak ludzie religijni wierzą w dogmaty. Bo taka nauka, która zaprzecza duchowi, nie istnieje. Istnieje nieformalna religia, która próbuje czcić i kultywować fanatycznie naukę, choć zupełnie odbiega od uzyskanej przez nią wiedzy i na imię ma „scjentyzm”.
W szamanizmie ani nie zakładamy, że duch istnieje, ani że nie istnieje. Doświadczamy. Duch jest doświadczeniem, przedmiotem doświadczenia. Możesz się o tym przekonać dzięki praktykom szamańskim, jeżeli tylko zechcesz.
Osiągnij wyższy stan świadomości dzięki praktykom opisanym w książce Fizyka duchowa. Sekrety wewnętrznej ewolucji.
Autor: Paweł Karwat