Aborcja na życzenie, bez wskazań medycznych to temat bardzo kontrowersyjny. Bożena, matka ośmiorga dzieci, planowała przerwać swoją ostatnią ciążę. Przez lata dręczyły ją z tego powodu wyrzuty sumienia i objawy psychosomatyczne. Kobiecie pomogła dopiero swego rodzaju spowiedź, którą umożliwiła jej regresja w hipnozie.
Podświadomość pamięta wiele
Depresja, nerwica, anoreksja i bezsenność to poważne zaburzenia zdrowia. Choroby psychosomatyczne mogą mieć podłoże w naszych przeżyciach z odległej przeszłości. Dla kobiet dużym przeżyciem może być to, gdy test ciążowy pokaże 2 kreski, a ona wcale nie chce być w ciąży. Różne sytuacje życiowe skłaniają do myśli o aborcji. Jeżeli dojdzie ona do skutku, może później wywołać wyrzuty sumienia. W sercu niedoszłej matki pojawi się rysa, która pod koniec życia może się powiększać. To przez nią kobieta może nie czuć się szczęśliwa. Może też zacząć zgłębiać duchowość i to, jak wygląda życie po śmierci. Zaczyna też rozmyślać, co stało się z duszą jej nienarodzonego dziecka. Czy trafiła do nieba? Takie przemyślenia są zazwyczaj silniejsze pod koniec życia i wzmacniane przez Kościół, który aborcję postrzega jako grzech. Nawet osoby żyjące w wierze mogą mieć problem ze spowiedzią, by pozbyć się swojego obciążenia. Nie zawsze pomoże też modlitwa, czy medytacja. Ukojenie może przynieść za to regresja hipnotyczna. Dzięki przeniesieniu się do wspomnień podświadomości można dość szybko osiągnąć spokój już na zawsze. Radość, sens życia i satysfakcja mogą być więc w zasięgu ręki, gdy tylko wybierze się pomoc w postaci hipnoterapii.
Wybaczenie sobie jest bardzo ważne, by osiągnąć spokój. Przez skuteczny proces wybaczania sobie przeprowadzi Cię książka Zdrowa dusza. Nowe metody autoterapii.
Kiedy dusza wnika do ciała?
Do dzisiaj trwa dyskusja na temat duszy: kiedy tak naprawdę wchodzi ona w ciało płodu? Czy w czasie narodzin, czy też, w którymś miesiącu okresu płodowego. Ta dyskusja jest obecnie bardzo żywa podczas rozmów i polemik o aborcji, zwłaszcza w środkach masowego przekazu, wśród polityków i nie tylko. Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dzieje się tak ze względu na dwa rodzaje pamięci: mózgu i duszy. Pamięć mózgu zaczyna funkcjonować w ciągu trzech miesięcy od poczęcia i trudno ocenić czy przesłania w hipnozie wywodzą się z centralnego układu nerwowego czy też z obecności wiecznego „ja”. Jak wynika z moich doświadczeń terapeutycznych i z regresji wieku – podróży do momentu poczęcia. Mogę stwierdzić, że dusza dziecka rodzi się z chwilą uświadomienia matki o dziecku, głębokiej miłości, pragnieniu i potrzebie macierzyństwa.
Doświadczyłem opisów w hipnozie mówiących o tym, że dusza już czeka przy matce, pełnej uczuć miłości na czas zapłodnienia i w jej polu aurycznym przy niej przebywa. Są też dusze, które również przed narodzeniem, wnikają do ciała płodu lub też w różnych okresach płodowych. Matka to wie i czuje duszę płodu, które już nazywa dzieckiem i rozmawia z nim poprzez uczucia macierzyńskie. Podświadomość wie doskonale i czuje duszę dziecka. Przyjmujemy, że dusza schodząca na ziemię do ciała matki np. patologicznej, zdegenerowanej, bez uczuć macierzyńskich zna już swój los. To jak uważacie Państwo – chce cierpieć poprzez aborcję lub też jeżeli matka je urodzi, czy chce być wyrzucone do śmietnika? Na pewno świadomie powiecie NIE. Ja również stwierdzam, że nie. Jednak na poziomie podświadomości nasze myśli, pragnienia i intencje są odbierane pozazmysłowo czyli intuicyjnie, dusza wie, co ją czeka. Świadomość nie chce cierpieć, ale co na to podświadomość, nasze „Ja” z którym dusza schodzi na ziemię przyjmując ciało płodu. Na pewno tu już działa inne wyższe prawo – prawo karmy, które mówi o potrzebie zrównoważenia karmy. Obecny los człowieka jest jego nieświadomym wyborem, konsekwencją poprzednich wcieleń, które trzeba dla równowagi karmy odpracować. Nawet nie rodząc się zostać usuniętym przed porodem lub umierając krótko po porodzie, czy we wczesnym dzieciństwie.
Dlatego problem aborcji pozostawiam moralności matki, która za swoje czyny zostanie osądzona. Choć uważam, że już osądziła sama siebie godząc się na aborcję lub zabijając dziecko po narodzeniu.
To nie lekarz ginekolog wie, co usuwa – żywą tkankę ciała czy tez zabija płód, który równa się morderstwu. To nie lekarz powinien być sądzony i na pewno nie na tym świecie sądzony, bo to jest jego praca, lekarz pomaga pacjentowi w jego problemie. Żadne prawo nie rozwiązuje problemu aborcji i nie ustali czy w tym płodzie jest dusza, czy jej nie ma. O tym wie tylko matka, to ona czuje związek z płodem, jeżeli dusza jest w płodzie to matka to czuje.
Hipnoza Bożeny, która planowała aborcję
W tym miejscu podam przykład mojej podopiecznej: Pani Bożena, lat 86 lat (seans przeprowadzono dnia 15 marca 2003 roku). W trakcie seansu hipnozy, który jej kilkakrotnie przeprowadziłem, na bezsenność opowiedziała to, co jej leżało na sercu i duszy przez około 45 lat. Bożena wychowywała ośmioro dzieci. Tak jak widać Pani Bożena kochała się z mężem i rodziła prawie, co dwa lata. W czasie ciąży z najmłodszym synem przeżywała kryzys. Na wschodzie był głód, kto pamięta lata pięćdziesiąte to wie jak trudno było wykarmić rodzinę siedmiorga dzieci. W pierwszych miesiącach ciąży (jak Pani Bożena wyznała w hipnozie), udała się do lekarza ginekologa na badania, a lekarz stwierdził, że ona jest w drugim miesiącu ciąży. Ta wiadomość bardzo ją poruszyła. Choć wcześniej zawsze optymistycznie przyjmowała każdą ciążę, mówiąc przy każdym dziecku: gdzie jest jedzenie dla dwojga dzieci starczy i trzeciemu (itd.). Ale głód zapanował w domu i trzeba zastanowić się co dalej, (jak wyznaje w hipnozie). Ponownie udała się do ginekologa, a był to stary rosyjski lekarz, jeszcze w wojskowym mundurze. W czasie rozmowy Pani Bożena wyznała mu, że myśli o aborcji, bo już nie daje rady i rozpłakała się w jego gabinecie. Lekarz poświęcił jej wiele czasu, tłumacząc, że aborcji nie powinna robić. Zapytał: a skąd wiecie, czy nie będzie to wasze najlepsze dziecko, przy którym może starość spędzicie i on dla was będzie tym jedynym. Przecież będzie najmłodszym, a starsi zaopiekują nim się i pomogą wam. A to dziecko będzie waszą największą miłością i szczęściem. I tak się stało, szczęśliwie urodziła syna. Dała mu na imię Henio, po zmarłej w czasie wojny w 1942 roku córeczce Heni, która zmarła z głodu i niedożywienia. Mówiła, że Henio był zawsze tym małym Niuniem, lubianym przez wszystkich, najmłodszym. Wszyscy go kochali i oszczędzali we wszystkich robotach domowych. Heniek w latach osiemdziesiątych wyemigrował za granicę ze swoją rodziną i tam pozostał. Ale ona zawsze tęskniła za nim najbardziej.
Matkom może być ciężko znaleźć czas dla siebie. Porady zawarte w publikacji Boska i wojownicza. Zostań kobietą jaką chcesz być pozwolą Ci wydobyć z Ciebie to, co najlepsze i dodać sobie energii.
Regresja hipnotyczna uwolniła serce
Seans hipnotyczny dla pani Bożeny był rachunkiem sumienia, który przeprowadziła w moim Gabinecie. Przez 45 lat nosiła smutek w swoim sercu – myśl, że chciała zabić nie narodzone dziecko. Dzisiaj, kiedy widziała syna – mężczyznę, ta myśl, że chciała go zabić nie dawała jej spokoju. Musiała w czasie terapii oczyścić się ze złych myśli. A jak myślicie Państwo, co się dzieje z osobą po dokonaniu aborcji. Jak trudno żyć z tym takiej matce. Można dokonać desperackiego czynu w chwili emocji, z powodu: mężczyzny, który ją zostawia z nienarodzonym dzieckiem, lęku młodej dziewczyny przed rodzicami, sąsiadami, osądem publicznym, a nawet plotkami, że rodziła dziecko bez ślubu. Ale później, właśnie później, kiedy już ochłonie: ile nocy nieprzespanych, ciągnącej się depresji i poczucia winy oraz przeciągającej żałobie, którą w sercu i w polu aurycznym nosi taka matka. Trzymając tę duszyczkę przy sobie, nawet przez wiele lat, bo tak naprawdę sprowadzona dusza na ziemię nie ma świadomości o swoim istnieniu i może po aborcji błądzić, nie mogąc wrócić z powrotem. W takich sytuacjach konieczna jest hipnoterapia i pomoc w odprowadzeniu duszy dziecka, którą matka czuje jeszcze przez wiele lat przy sobie. Dopóki taka dusza nie opuści sfery aurycznej matki, to nie dojdzie do następnej ciąży. Jest to problem o podłożu psychicznym, z którym trzeba sobie poradzić.
Inaczej jest z matkami morderczyniami, które jak każdy morderca po kolejnym morderstwie traktuje swój proceder, nie jako morderstwo, ale potrzebę zabijania. W takich przypadkach, u takich osób (matek morderczyń) dopatruję się opętania. Ale to jest głębszy problem. Również w takich przypadkach można pomóc hipnozą.
Spokój i szczęście przyszły na czas
Ostatnio rozmawiałem z rodziną Pani Bożeny. Powiedziano mi, że zmarła jesienią 2003 roku, ok. pół roku po seansie ze mną. Rodzina była bardzo zadowolona, bo po seansie ona była bardzo spokojna, zadowolona i szczęśliwa. Miesiąc przed śmiercią ona ciągle mówiła o Heniu i chciała go jeszcze zobaczyć. Myślę, że jej pragnienie zobaczenia go i przebaczenia w duchu było potrzebne na żywo. Dla rodziny było to dziwne. Henio przyjechał na jeden dzień do Polski. Przed przyjazdem Henia, Pani Bożena czuła się dobrze, a kiedy odjechał stan się natychmiast pogorszył i nastąpił zgon, w krótkim czasie. Dla rodziny było to niezrozumiałe. Z historii znamy przypadki i wiemy, jak w różnych rodzinach w czasach wojen i innych wydarzeń losowych rodzice oczekiwali na swoje dzieci, nawet na łożu śmierci. Osoba umierająca wiedziała intuicyjnie o swojej nadchodzącej śmierci i zbierała siły, ażeby doczekać do spotkania z bliską osobą, pożegnać się z nią i zrobić rachunek sumienia. Ja określam ten stan – wyproszeniem łaski u Boga. I tak było z Panią Bożeną. Wyglądała, jak człowiek zadowolony z załatwionej sprawy. I ona załatwiła wszystko, widziała swoje najmłodsze dziecko i na swój sposób uzyskała wybaczenie – widząc go szczęśliwego. Teraz mogła spokojnie odejść i tak się tez stało. Mam nadzieję, że dusza Pani Bożeny odeszła spokojnie zadowolona ze spełnionego obowiązku kobiety, żony i matki. Jeżeli założyła sobie taki ciężki plan życiowy i zrealizowała go w całości to mogę być dumny z niej, że ją znałem.
Dlaczego wspominałem o lekarzu? Nie można go było pominąć. Odegrał ważną rolę w życiu pani Bożeny i wykazał się dużą znajomością psychiki kobiecej. Chociaż uważam, że gdyby ona tego bardzo chciała, to dokonałaby aborcji u innego lekarza. Kobiety w ciąży znajdują się w różnych stanach psychicznych i potrzebują rozmowy z kimś kto obiektywnie oceni jej sytuację. Teraz nie ma wojny, nie ma głodu. Są rodziny zastępcze, które czekają na dzieci. To kobieta wie, co robi i ona decyduje o porodzie, a nawet czuje tę duszę, tę istotę duchową czy tez tylko tkankę jej ciała, która zostanie wycięta i wyrzucona do kosza na odpady, jak każdy inny chirurgicznie wycinany, niepotrzebny narząd.
Uważam, że wszystko rodzi się w naszych umysłach: miłość, poczęcie dziecka, choroba, lęki, niepowodzenia, szczęście i sukcesy życiowe. Na podstawie moich doświadczeń z hipnozą uważam, że w naszym życiu przypadek nie odgrywa żadnej roli. Na ziemi jesteśmy z powodu naszego wyboru i potrzeby, dla własnego celu reinkarnacji. Przychodząc do życia znamy plan i zakres naszego życia i jego realizacji. Chociaż w życiu robimy różne głupstwa wynikające z niewłaściwego myślenia i kierowania swoim losem, to cały czas my jesteśmy kowalem swojego losu i mamy go tak realizować, aby sobie i innym nie szkodzić, a wręcz przeciwnie pomagać. Bo nie jest łatwo żyć nie tylko biednym, ale i bogatym.
Autor: Andrzej Kaczorowski – wykładowca Studium Psychologii Psychotronicznej
Zachęcamy również do zapoznania się z publikacjami dr. Andrzeja Kaczorowskiego dotyczącymi hipnozy i nagraniami ułatwiającymi autohipnozę (na bogactwo, bezsenność i inne).