Wyobrażenia pomagają czy raczej przeszkadzają nam w życiu? Wszystko zależy od tego, czy jest to pozytywne myślenie, czy negatywne postrzeganie rzeczywistości. Czasem nie wiemy, jak wielką siłę posiada nasz umysł. Może stworzyć szczęśliwy obraz naszej rzeczywistości. Może też wywołać negatywny program na życie, który stanie się przyczyną wielu niewyjaśnionych dolegliwości. Jak sterować swoimi myślami, by osiągnąć swój cel?
Ze szczęściem trzeba się urodzić?
Należysz do osób, które wierzą w swoje szczęście? Czy może raczej powiesz o sobie, że jesteś pesymistą i według Ciebie miłość, spełnianie marzeń i satysfakcja z życia są dla innych? Coraz częściej ludzie zdają sobie sprawę z tego, że mogą nad sobą pracować i zmienić postrzeganie świata. Sięgają po pomoc psychologów lub decydują się na coaching; zyskują motywację do działania, którą już dawno utracili. Więc jak być szczęśliwym? Być może pomogą Ci afirmacje sukcesu, które wykorzystasz w każdej dziedzinie życia. Kluczem do powodzenia może być też medytacja, która pokaże Ci, jak zmienić swoje życie. Psychoterapię mogą zastąpić świadome decyzje, dzięki którym staniesz się kowalem własnego losu. Poczujesz wolność, świadomość i dostrzeżesz swój cel. Z barków zrzucisz stres, ciężar bezwolności i zaczniesz zarządzać własnym czasem.
Co potrafi nasz umysł?
Myśl, czym jest? Choć wielu z nas nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie, to wszyscy powszechnie wykorzystujemy ją w tworzeniu naszej rzeczywistości.
Jest ona jednym z trzech podstawowych narzędzi służących do kreowania i początkiem wszelkich procesów twórczych (dwa pozostałe, to słowo i czyn).
Przez nasz umysł w ciągu doby przepływa ogromna ilość myśli. Większości z nich nie kontrolujemy, może nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, iż ziarno to przyniesie plon. Ponieważ myśli mają różną jakość, skutki w postaci doświadczeń życiowych bywają mocno zróżnicowane.
Wszyscy pragniemy doświadczać przyjemności, bezustannie pędzimy do klimatów, które w przeszłości niosły spełnienie, ale nie bierzemy pod uwagę tego, że my nie jesteśmy tacy sami.
Kontrolowanie myśli, systematyczne „wyczesywanie” tych o najniższej jakości, które niosą za sobą ból emocjonalny, to podstawowy krok do świadomego, bardziej spełnionego życia. Cóż to takiego jest, to świadome życie?
Jest to doświadczanie w swej podróży życiowej dokładnie tego, co zamierzyło się we własnej wyobraźni, czyli określiło wybranym zespołem myśli.
Oczywiście nasze wybory podążają śladem programów, którymi jesteśmy przesiąknięci, a które pieczołowicie, (choć nie zawsze odpowiedzialnie), są wdrukowywane do naszej pamięci i z którymi to identyfikujemy się nierzadko, jak z prawdą o nas samych. Szkopuł w tym, że każda kultura dysponuje innym zestawem tych „niepodważalnych prawd” i w czasie konfrontacji nierzadko dochodzi do powszechnie przyjętego na świecie rozwiązywania przez użycie siły. I pomyśleć, że to wszystko zaczyna się tak niewinnie od jakiegoś tam niematerialnego myślenia.
Wykreuj sobie lepsze życie za pomocą swoich myśli. Dowiedz się, jak to zrobić, z książki Pomyśl, a będzie Ci dane Emmeta Foxa.
Wyobrażenia tworzą negatywny program na życie
Ludzie często nie chcą żadnych zmian, również w sposobie myślenia. Dlaczego mam zmienić swoje wyobrażenia o sobie i otaczającej rzeczywistości? Przecież wszyscy tak myślą…. To częste stwierdzenie pieczętuje dużo rozmów z pacjentami. Wielu osobom trudno jest zrozumieć, że to na poziomie naszych wyobrażeń o otaczającej rzeczywistości rozpoczyna się proces chorobowy. Nieuchwytne, a zakodowane poprzez proces rozwoju osobowości tzw. „negatywne programy na życie”, rzutują na obraz całego życiowego doświadczenia, chyba, że świadomie staramy się je zmienić. W jaki sposób dochodzi do zmian chorobowych w organizmie, pytają pacjenci, i co to ma wspólnego z moimi przekonaniami?
Każdemu aktowi tworzenia otaczającego świata towarzyszy myśl. Jest podstawową cegiełką, z której „urodzi się” pomysł na obiad i nowe dzieło architektoniczne. To działania uruchomione w oparciu o myśli wiodą do doświadczenia w każdym aspekcie życia. Z zespołem przekonań ma to związek o, tyle, że każdą sytuację oceniamy właśnie z perspektywy tego, co jest dla nas rzeczywistością. Dwie osoby mogą postrzegać skrajnie różnie tę samą sytuację i podjąć odmienne decyzje w związku z jej doświadczaniem. Jak się to ma do zjawiska pojawiania się „zalążków” choroby?
Sami wywołujemy choroby psychosomatyczne
Kilka lat temu zostałam zaproszona do domu jednego ze znanych warszawskich bioterapeutów. Ponieważ miał do przyjęcia jeszcze kilka osób, usiadłam wśród oczekujących na zabieg pacjentów. Obok mnie siedziała młoda kobieta z bardzo zatroskanym wyrazem twarzy, a obok 9-letnia miła dziewczynka. W pewnym momencie kobieta widząc mój badający wzrok zaczęła opowiadać o swoim problemie, który przypieczętował decyzję o wizycie, u bioterapeuty. Dziecko było bardzo zdolne i pracowite, ale wystarczyło, że ocena szkolna w jej dzienniczku była gorsza o znak minus w porównaniu do oceny koleżanki i organizm reagował na „porażkę” kolejną gorączką. Dziecko było diagnozowane przez lekarzy bardzo dokładnie, lecz nie ustalono przyczyny takiego stanu rzeczy, a matka coraz gorzej radziła sobie z tą bardzo stresogenną dla wszystkich domowników sytuacją. Wreszcie trafiła do bioterapeuty z nadzieją na znalezienie złotego środka.
Dlaczego dziewczynka w tak dramatyczny sposób reagowała na „znaczek” w dzienniku? Myślę, że należałoby przede wszystkim skierować dziecko do psychologa, ale tak naprawdę czynnik psychologiczny jako źródło patologii, bierze się pod uwagę na samym końcu łańcuszka diagnostycznego w przypadku somatyzacji objawów. Myślę, że jest to poważny błąd, skoro zdajemy sobie sprawę z faktu, iż to właśnie zespół przekonań danego człowieka jest odpowiedzialny za uruchomienie kaskady związków przyczynowo-skutkowych wiodących do rozwoju wielu zmian chorobowych. Człowiek stanowi nierozerwalną całość i nie można oddzielić „psyche” od „somy” w procesie terapii. Myślę, że włączenie technik pracy psychologicznej z pacjentem, zmniejszyłoby zachorowalność na choroby nazwane przez klinicystów psychosomatycznymi, a także złagodziło przebieg wielu nieuleczalnych, a uciążliwych w funkcjonowaniu na co dzień objawów przewlekłych patologii.
Źródła wielu dolegliwości mogą być czasem trudne do ustalenia. O bardzo ciekawych przypadkach chorób, niezwykle trudnych do zdiagnozowania, przeczytasz w książce Medyczne śledztwa.
Niewielka i przyjemna zmiana może wiele
Porażka nigdy mną nie zawładnie,
jeśli moja
determinacja, by osiągnąć sukces
będzie wystarczająco silna.
– OG MANDINO
Dlaczegóż by nie skierować do twego wnętrza twych osobistych i magicznych energii i skupić je tak, byś stał się zdrowszą i silniejszą osobą? Możesz to zrobić. Uczyń swe serce silniejszym, wzmocnij mięśnie nóg i ramion, ćwicz wytrzymałość. Przejdź milę – energicznym krokiem zajmie ci to około dwudziestu minut. Spróbuj joggingu. Wybierz się na bieżnię na boisku lokalnej szkoły i zobacz, czy dasz radę przebiec pół okrążenia. Kolejne okrążenie przejdź spokojnym krokiem. Jeśli będziesz w stanie, przebiegnij kolejne pół. Jeśli dasz radę przebiec całe okrążenie boiska, to jest ćwierć mili. Ćwicz w swoim tempie i daj sobie czas. A może możesz podnosić ciężary? Zarekwirowałam mojemu synowi jego stary zestaw do ćwiczeń. Teraz sztanga stoi w moim biurze, więc patrzę na nią każdego dnia i pamiętam, aby ćwiczyć. Widzę teraz ogromną różnicę we wzmocnieniu mięśni ramion, klatki piersiowej i pleców. Po prostu znajdź taki rodzaj fizycznej aktywności, jaki możesz uprawiać i z którego jak najwięcej osobiście skorzystasz.
Inną opcję mogą stanowić zajęcia ze sztuk walki. To pomogłoby ci uzyskać sposób myślenia wojownika. Jedna z moich koleżanek po fachu ćwiczy taekwondo. Ma już zielony pas, a zobaczyć ją jak kopie przeciwnika… to niesamowite i robi wrażenie. Od kiedy zaczęła trenować sztuki walki, stała się inną osobą.
Nie zapomnij też o uprawianiu ogrodu. Ta część mnie, która uważa się za Ogrodową Czarownicę, na samą myśl o tym zaczyna wariować. Nie lekceważ zalet, jakie pielęgnacja ogrodu może ci zaoferować i pomóc podnieść twoją formę fizyczną. To niezłe ćwiczenie. Czołganie się na kolanach podczas pielęgnacji grządek jest bardzo dobrym ćwiczeniem. Założę się, że nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile wysiłku wymaga dbanie o ogród, noszenie ciężkich worków ziemi czy ściółki, nie wspominając już o przekopywaniu grządek. Spędzenie w ogrodzie kilku godzin parę razy w tygodniu jest naprawdę świetnym sposobem na to, by być aktywnym, budować swą siłę i polepszać stan zdrowia. Ponadto zaletę stanowi też pobyt na słońcu i świeżym powietrzu.
Część artykułu oparta jest na książce Ellen Dugan Magia ochronna w praktyce.