Jeśli stwierdzenie „Kiedy umieramy, płacimy za grzechy” jest mitem, to co może być prawdą? Odpowiedzi udziela Anita Moorjani, bestsellerowa autorka New York Timesa, która otarła się o śmierć, by teraz nieść pociechę żyjącym.
Dlaczego płacenie za grzechy po śmierci to fikcja?
Przemyśl poniższe prawdy:
W innym wymiarze istnieją dla nas jedynie miłość i współczucie, a nie ma tam sądu ani kary za to, co zrobiliśmy lub czego nie zrobiliśmy na Ziemi (uwzględniając tych, którzy mogli popełnić to, co w świecie dualizmu postrzegamy jako niewybaczalne grzechy, jak samobójstwo lub nawet morderstwo).
Nasze nieskończone jestestwo – które staje się dla nas dostępne po śmierci – jest kompletnie pozbawione jakichkolwiek elementów fizycznej osobowości (jak rasa, płeć, kultura czy religia). Nie zabieramy tych elementów ze sobą i wcale byśmy tego nie chcieli!
Kiedy znajdziemy się w innym wymiarze, nie czujemy bólu, gniewu, strachu ani nie jesteśmy osądzani. Czujemy jedynie pełne zrozumienie, akceptację, bezwarunkową miłość i radosną ekstazę jedności z boską naturą wszystkiego, co istnieje.
Ćwiczenia idealne dla ciebie!
Porady i ćwiczenia
Poproś i oczekuj znaków od bliskich, którzy są tak naprawdę ciągle żywi i szczęśliwi w innym wymiarze i chcieliby, abyś wiedział, że ciągle cię kochają i troszczą się o ciebie. Znaki te mogą być różne w zależności od tego, kto je wysyła, ale mogą uwzględniać niespodziewane pojawienie się lub zachowanie zwierzęce, światło zapalające się, mimo że nikt go nie włączał, lub nawet formacje chmur przypominające ci w jakiś sposób osobę, która odeszła. Bliscy mogą pojawiać się też w snach. Im bardziej jesteś otwarty i perceptywny, tym większe prawdopodobieństwo, że rozpoznasz taki znak.
Wykształć w sobie większe współczucie dla siebie i innych, przyjmując do wiadomości, że każdy działa tak, jak uważa najlepiej w danej chwili, mając takie zasoby, jakie są dla niego dostępne.
Uświadom sobie, że to, co jesteś najbardziej skłonny oceniać w innych – a inni w tobie – tak naprawdę ma związek przede wszystkim z nieuleczonymi sferami w osądzającej osobie, a nie z osądzaną osobą. W innym wymiarze nie ma czego osądzać – wszyscy jesteśmy jednocześnie obiema stronami tego samego medalu.
Zauważ, że najbardziej efektywne rodzicielstwo nie polega na karaniu dziecka za to, co zrobiło źle, ale raczej na cieszeniu się z tego, co zrobiło dobrze. Zastanów się, dlaczego tak jest i czy takie podejście równie dobrze działałoby na kosmiczną skalę.
Te pytania odmienią twoje myślenie!
Pytania do siebie:
Czy zagłębiam się w wyobrażeniach, że osoby, które zrobiły mi krzywdę, „dostaną to, na co zasłużyły”, kiedy umrą? Czy jestem w stanie porzucić te fantazje, a zamiast tego pogodzić się z faktem, że wszyscy jesteśmy połączeni i tworzymy jedność – w związku z czym życząc źle innym, tak naprawdę życzę źle samemu sobie?
Czy jestem w stanie zaakceptować, że kiedy oceniam się jako niewystarczająco dobrego, wątpię w perfekcyjność kosmosu?
Gdybym teraz znalazł się na łożu śmierci, co chciałbym powiedzieć tym, których opuszczam w tym fizycznym wymiarze? Jakimi częściami siebie chciałbym się z nimi podzielić? Co bym im powiedział, co mogłoby ułatwić im moją fizyczną nieobecność?
Ta wiedza cię ocali!
Wiem, że nie boję się własnej śmierci, kiedy…
…mam świadomość, że śmierć to nie koniec, a ja będę mógł widzieć, a nawet komunikować się z moimi bliskimi na pewnym etapie, kiedy oni też odejdą – a także z tymi, których pozostawiam w ziemskim wymiarze.
…czuję szczerą radość na myśl o tych, którzy odeszli do innego wymiaru, bo wiem, że znajdują się w stanie czystej radości, spokoju i bezwarunkowej miłości, a oni życzą mi tego samego bez względu na to, jak wyglądała nasza relacja w fizycznym wymiarze.
…czuję empatię i współczucie wobec siebie i innych, zamiast ciągle osądzać, a także rozumiem, że wszyscy jesteśmy połączeni i stanowimy wyraz boskiej miłości, bez względu na to, co mogliśmy powiedzieć lub zrobić w fizycznym wymiarze.
To nie jedyny mit, jaki cię ogranicza. Rozpraw się z nimi wszystkimi dzięki ćwiczeniom z książki: A jeśli już jesteś w Niebie?