Dieta

Jak zdrowe jest jedzone przez nas mięso?

Czy mięso jest zdrowe?
Dodane przez Redakcja

Wydaje się nam, że to coś wspaniałego, iż po mięso możemy sięgać codziennie. Nasz świat uległ demokratyzacji. Tanie sznycle, niedrogie hamburgery – ich smak miał być szczytowym osiągnięciem społeczeństwa, a upowszechnienie mięsa uznano za zdobycz cywilizacji. Za jakby jedno z podstawowych praw człowieka.

Reklamowa pułapka

W dodatku uważano je także za zdrowe. Wiem, że dobrze jem. Radości nigdy dość. Pij mleko, będziesz wielki. Szklanka mleka w dwóch plasterkach sera.
Tyle slogany reklamowe. Prawda jest jednak taka, że mięso może wywoływać także różne problemy. Problemy, których wcześniej nie znano, ponieważ w przeszłości coś takiego jak aż tyle mięsa za tak niską cenę po prostu nie istniało. Czegoś takiego nie doświadczyliśmy nigdy w całej historii ludzkości.
Dawniej człowiek musiał włożyć wiele wysiłku w upolowanie mamuta albo w mozolne utuczenie świni. Niegdyś świniobicie przeprowadzano przecież zaledwie raz do roku.

Co się zmieniło?

Masowa hodowla zwierząt sprawiła, że żywność pochodzenia zwierzęcego stała się dostępna dla nas w dowolnych ilościach. Ze szkodą dla zwierząt, które cierpią w klatkach. Każdy z nas zna podobne obrazki z telewizji, dzięki filmom nagrywanym przez aktywistów, którzy nocami zakradają się do fabryk zwierząt. Jednak z powodu pozyskiwanego w ten sposób mięsa cierpią także ludzie. W ostatnich latach nawet powszechne choroby cywilizacyjne przypisywane są spożyciu kiełbasy oraz kotletów. Wśród nich wymienia się nawet zawał serca czy raka. Nie wspominając już o nadwadze. Dotychczas wielu ludzi uważało mięso za dobre rozwiązanie: sałatka oraz stek czy chociaż pokrojone w paski mięso z indyka uchodziło raczej za przepis na ładną figurę, a także źródło siły. Jednak obecnie wiele nowych badań naukowych sugeruje, iż to właśnie mięso stanowi część naszych problemów ze zdrowiem. Mówiąc zaś dokładniej – nadmiar mięsa.
Dzisiaj każdego dnia w marketach możemy znaleźć promocję na sznycle, mięso mielone czy kotlety z indyka. Hamburger jako przekąska. W przerwie na lunch kiełbasa curry albo sushi czy sałatka z filetem z piersi z kurczaka. I pizza obłożona plasterkami salami.

Zobacz, jak ułożyć dietę niezawierającą mięsa – sięgnij do książki Nowa kuchnia wegetariańska. Dieta, która chroni serce i wydłuża życie.

Co na to nasze organizmy?

Nasze ciało podlega ciągłemu bombardowaniu nadmiarem produktów zwierzęcych, pod których naporem wreszcie kapituluje, ponieważ nic podobnego nigdy nie miało w dziejach ludzkości miejsca, więc nasz organizm po prostu nie ma pojęcia, co z tym zrobić.
Nagle to, co wciąż jest absolutnie zdrowe, nieoczekiwanie okazuje się dla nas szkodliwe: cenne białko zwierzęce. Niektórzy dodatkowo spożywali je w formie proszków białkowych dla sportowców. Nikt nie wiedział, iż w nadmiarze również ono może szkodzić naszemu zdrowiu. W przypadku przedawkowania produktów odzwierzęcych nie chodzi jedynie o szok proteinowy. W grę wchodzą tutaj także różne hormony, substancje przekaźnikowe, trucizny, złogi gromadzące się w układzie krążenia czy mózgu. Oraz to, co sprzyja zachorowaniu na raka. A także stosowane ze względu na ciągłe zagrożenie chorobami w warunkach masowej hodowli zwierząt antybiotyki. Nadużywanie antybiotyków skutkuje jednocześnie tym, że leki przepisywane nam przez lekarzy coraz częściej przestają działać.

Co zataja przed nami przemysł?

Metody globalnego przemysłu zwierzęcego z tradycyjnym rolnictwem nie mają zbyt wiele wspólnego. Przemysł ten wykorzystuje także specjalnie wyhodowane rasy zwierząt, których próżno szukać w warunkach naturalnych, a które służą masowej produkcji mięsa, jajek lub mleka, czy też, nazywając rzecz po imieniu – służą zwiększeniu zysków. Niektórzy podają wręcz w wątpliwość, czy takie twory w ogóle możemy jeszcze nazywać zwierzętami. W środowisku naturalnym nie byłyby bowiem w stanie przeżyć, ponieważ stworzenia te nie tolerują już normalnego pożywienia i potrzebują specjalnych, chemicznie wygenerowanych mikstur. Często nie są w stanie się też samodzielnie rozmnażać. To istoty, które zostały stworzone i zoptymalizowane w laboratoriach przemysłu zwierzęcego, częściowo z pomocą instytucji państwowych, szkół wyższych oraz pracujących w nich profesorów. Praktyki tego rodzaju wspierane są ponadto poprzez państwowe subwencje, wypłacane z pieniędzy podatników, mimo iż opinia publiczna do takich projektów odnosi się raczej sceptycznie.

Jak przejrzeć sekrety wielkich koncernów spożywczych podpowiada dr Hans-Ulrich Grimm w książce „Mięso pełne kłamstw”.

Zostaw komentarz

Zapisz się na newsletter portalu Psychotronika.pl
Zapisz się

Podając adres e-mail, zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych w ce­lach mar­ke­tin­go­wych przez firmę Janusz Nawrocki Spółka Komandytowa, która jest właścicielem m.in. tych domen z siedzibą w Białymstoku (15-762), ul. Antoniuk Fabryczny 55/24.

close-link

Zapisz się na newsletter!
 
Otrzymasz powiadomienia o
nowościach w serwisie
Zapisz się!
Podając adres e-mail, zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych przez Psychotronika.pl Janusz Nawrocki z siedzibą w Białymstoku (15-760), ul. Antoniuk Fabryczny 55/24 w ce­lach mar­ke­tin­go­wych.