Rozwój duchowy Zdrowie

List uzdrawiający duszę czyli dlaczego denerwuje nas zachowanie innych

Dlaczego denerwuje nas zachowanie innych
Dodane przez Redakcja

Po rozwodzie mieszkałam jeszcze przez parę miesięcy z byłym mężem. W końcu nadszedł dzień mojej wyprowadzki. Jak łatwo się domyślić, towarzyszyło tej chwili dużo nieprzyjemnych emocji, które usiłowaliśmy tłumić, ale w pewnej chwili już nie wytrzymaliśmy napięcia i daliśmy im upust, wdając się ze sobą w kłótnię. Niestety, w zacietrzewieniu oboje nie zwróciliśmy uwagi na to, że w pokoju są nasze dzieci. W pewnym momencie młodszy syn, mający wówczas siedem lat, podniósł wzrok znad komputera, przed którym siedział, i z wielkim spokojem, jakby od niechcenia rzucił w przestrzeń takie słowa: – W jednym filmie było powiedziane, że kiedy jest się na kogoś bardzo złym, trzeba napisać do niego list (po czym zawiesił na dłuższą chwilę głos i po tej pauzie dodał:) i WYSŁAĆ GO DO SAMEGO SIEBIE. Jakże trafna była ta uwaga!

Pretensje do innych czy do siebie?

O cokolwiek oskarżamy kogoś innego, jest to z pewnością informacja o czymś, czego w sobie nie akceptujemy i nie jesteśmy nawet tego często świadomi. Złość, którą odczuwamy w stosunku do innych ludzi, jest tak naprawdę złością na nas samych, to na siebie jesteśmy źli tak bardzo, ale ponieważ jesteśmy wyposażeni w mechanizm wyparcia broniący naszą psychikę, wolimy delegować tę złość na zewnątrz, na jakiś inny obiekt.
W innych ludziach widzimy cechy, których nie akceptujemy w sobie, a w większości przypadków nie jesteśmy ich świadomi. Dlatego napisanie takiego listu do kogoś, kto nas denerwuje, jest sposobem na skonfrontowanie się z tym, czego w sobie nie akceptujemy. Nie należy oczywiście takiego listu wysyłać, tylko kiedy emocje, które czuliśmy przy pisaniu, już opadną, ponownie go odczytać, ale wstawiając w miejsce imienia adresata listu własne imię.

O tym, jak wpływasz na innych, a oni na Ciebie, dowiesz się z książki Zaraźliwa moc myślenia.

Zdrowa-dusza

Lesława N. Jaworowska
Zdrowa dusza . Nowe metody autoterapii

Autorka prezentuje opracowaną przez siebie metodę pracy nad emocjami i wynikające z niej możliwości rozwoju. Wyjaśnia wpływ czakr na poszczególne narządy oraz podaje przykłady wydarzeń, które mogły zakłócić przepływ energii w centrach energetycznych. Ujawnia, dlaczego to, czego nie akceptujemy, może rządzić naszym życiem.

Zdaję sobie sprawę, że – ponieważ w większości przypadków skonfrontujemy się w ten sposób ze swoją nieświadomą częścią osobowości – będziemy mieć pokusę, aby stwierdzić, że nie posiadamy cech opisanych w liście. Ćwiczenie to bez wątpienia wymaga pokory i chęci pracy nad sobą. Dajmy sobie dość czasu na przyglądanie się zarzutom z kartki. Załóżmy z góry, że nie mogliśmy umieścić na niej niczego, co nie miałoby z nami związku, i że każdy zarzut będzie nas w jakiś sposób dotyczył.

Dlaczego denerwują nas inni?

Jeśli mamy koleżankę, która deklaruje, że chce być w związku, ale nie podejmuje żadnych działań i jej postępowanie nas denerwuje, to warto przyjrzeć się sobie – może my też planujemy coś (nawet w zupełnie innej kwestii) i pozostawiamy sprawy tylko w sferze planów? Może wciąż powtarzamy, że chcemy mieć wspaniałą pracę, ale nic w tej sprawie nie robimy?
Następnie czytając list kawałek po kawałku, zadawajmy sobie pytania: „Kiedy zachowałem się podobnie?”, „Dlaczego to mnie tak denerwuje?”, „Czy są sytuacje (choćby jedna), w której postępuję tak samo w stosunku do innych osób albo do samego siebie?”. Pamiętajmy, że nie możemy zobaczyć w kimś innym czegoś, czego nie mamy w sobie, a inni ludzie są naszymi „lustrami”, w których się przeglądamy, widząc nie tylko to, czego jesteśmy świadomi, ale także to, z czego do tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy albo staraliśmy się od tego odwracać wzrok.
Bardzo dawno temu, a było to w czasach, kiedy nie zajmowałam się jeszcze swoim rozwojem i nie znałam ćwiczenia z „niewysyłaniem” listu, napisałam taki list do mojej mamy, a ona zapakowała go w kopertę i odesłała go do mnie z powrotem. Byłam tym wtedy oburzona, ale z perspektywy czasu widzę, jak bardzo symboliczny był to gest. Bo tak naprawdę to był list do mnie samej. Zrozumiałam, że wysłanie listu nie jest niestety sposobem na uporanie się z tym, czego się boję i z czym sobie nie radzę. Zrozumiałam, że rozwiązanie moich problemów emocjonalnych spoczywa całkowicie w moich rękach, a uzależnianie go od tego, co zrobi, a czego nie zrobi inna osoba, pozbawia mnie mocy. I że czas zabrać się do pracy nad sobą, co ostatecznie zrobiłam. Wiem też, że odesłanie listu wynikało z tego, że moja mama nie chciała wziąć na siebie żadnej odpowiedzialności za swoje zachowanie, za sposób, w jaki mnie traktowała i wychowywała.

Więcej technik przynoszących ukojenie dla duszy znajdziesz w publikacji Zdrowa dusza autorstwa Lesławy Natalii Jaworowskiej.

Autor: Lesława Natalia Jaworowska

Zostaw komentarz

Zapisz się na newsletter portalu Psychotronika.pl
Zapisz się

Podając adres e-mail, zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych w ce­lach mar­ke­tin­go­wych przez firmę Janusz Nawrocki Spółka Komandytowa, która jest właścicielem m.in. tych domen z siedzibą w Białymstoku (15-762), ul. Antoniuk Fabryczny 55/24.

close-link

Zapisz się na newsletter!
 
Otrzymasz powiadomienia o
nowościach w serwisie
Zapisz się!
Podając adres e-mail, zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych przez Psychotronika.pl Janusz Nawrocki z siedzibą w Białymstoku (15-760), ul. Antoniuk Fabryczny 55/24 w ce­lach mar­ke­tin­go­wych.