Distres to taki rodzaj stresu, który sprawia, że zaczynamy chorować. Ma wiele różnych obliczy, a wywołać może go niemal nieskończona liczba sytuacji. Pokonywanie stresu odbywa się u podstaw tego procesu na poziomie naszych komórek. Na tej płaszczyźnie zdrowa odpowiedź na stres oraz uporanie się z nim zależą od komunikacji międzykomórkowej.
Skutki długotrwałego stresu
W normalnej sytuacji nasz organizm jest doskonale przygotowany do wytrzymywania obciążeń i dostosowuje się do nich, jednak długo utrzymujące się trudności prowadzą do problemów i wymagają nadzwyczajnego wydatku energetycznego przy jednoczesnej zmianie podstawowych funkcji komórek i zwykłej dla nich wydajności. Dla umożliwienia przebiegu tych procesów pod wieloma względami konieczne są pewne substancje organiczne (aminokwasy, cukry, nukleotydy). Chroniczne obciążenia i stres negatywny uwypuklają się na poziomie komórkowym zwłaszcza pod postacią podwyższonego zużycia glukozy przez mózg. Aby zachować decydujące dla życia „funkcje pierwszej linii” (przemianę energetyczną), organizm na dłuższy czas zaniedbuje „funkcje drugiej linii” (procesy anaboliczne dla utrzymania komórek i narządów). Mówiąc obrazowo, można to sobie wyobrazić w następujący sposób: podczas mroźnej zimy potrzeba drewna do opalania domu, aby nie zamarznąć. Brakuje jednak drewna do utrzymania w należytym stanie uszkodzonych okien, drzwi i dachu. Jeśli taki stan rzeczy będzie się przedłużał, w domu będzie coraz więcej usterek, których nie da się już usunąć. Być może nie doświadczamy zimna albo marzniemy tylko trochę, niemniej dom w końcu się zawali. Podobnie jest z cukrami, których zużycie wystarcza na zdobycie energii, ale już nie na pokrycie zapotrzebowania koniecznego dla zdrowia struktur komórek mózgowych. Gdy doświadczamy stresu, procesy trawienne, układ odpornościowy i wzrost komórek nerwowych schodzą na dalszy plan. Zamiast tego wszystkie wysiłki koncentrują się na umożliwiających przeżycie strategiach walki i ucieczki. Tłumienie pozostałych funkcji było obliczone na krótki czas i w tym kierunku doskonalone. W dłuższej perspektywie taka strategia prowadzi jednak do zbyt silnego obciążenia zdrowia. Skutkiem tego jest zwiększona podatność na infekcje, stany zapalne, choroby krążenia wieńcowego oraz rozstrój nerwowy, co kończy się zespołem wypalenia.
Cztery filary samouzdrawiania
Książka przedstawia system powrotu do zdrowia oraz jak pozostać w dobrej kondycji w czasach, które niejednokrotnie wymagają od nas zbyt wiele.
Zmiany poziomu hormonów
Przez jakiś czas chemiczna orkiestra stresu pod dyrekcją hormonu wyzwalającego kortykotropinę (CRH) jest w stanie przynosić stabilne rezultaty. Spada przy tym wydajność systemu odpowiadającego za uspokojenie się i wypoczynek (przy pomocy hormonu dobrego nastroju, serotoniny), układu immunologicznego, rozrodczego, jak i różnych elementów składających się na procesy regeneracyjne, wzrost komórek nerwowych i utrzymanie struktur organizmu. Jeśli taki stan jest przewlekły, prowadzi to do wyczerpania się wszystkich magazynów (neurotransmiterów, hormonów płciowych, glikogenu) i dalszego zaostrzenia się problemu insulinooporności. Doświadczenie na zwierzętach pokazało, że taki chemiczny „nokaut” receptorów insulinowych bardzo szybko skutkuje rozregulowaniem się systemu wydzielania dopaminy i serotoniny, a w konsekwencji – zaburzeniami układu ruchu oraz zaburzeniami poznawczymi.
Więcej informacji znajdziesz w publikacji „Cztery filary samouzdrawiania” autorstwa Anny Cavelius, Detlefa Pape i Kurta Mosettera.