medytacja pozytywne myślenie Rozwój duchowy Terapie

Dlaczego życie jest złe? Jak może zmienić je medytacja?

złe życie
Dodane przez Redakcja

Fakt cierpienia w życiu, zwłaszcza w sytuacjach ekstremalnych powoduje, że myślimy o nim negatywnie. Ale nasze subiektywne zdanie nie stanowi żadnego argumentu za tym, iż jest tak w istocie. Każdy jogin powie, że wystarczy praktykować asanę, czyli pozycję ciała, by wyzwolić się od cierpienia egzystencjalnego. Innymi słowy gdybyśmy siedzieli po turecku z zamkniętymi oczami przez dłuższy czas, to nasz stres egzystencjalny rozpuszczałby się.

Uzdrawiająca moc medytacji

Kieruję pytanie do Czytelnika: czy Czytelnik to robi, czy medytuje? Jeżeli nawet nie medytuje to dlaczego oczekuje od życia że nie będzie go „bolało”?
Fascynują nas inne pomysły na własny byt – szaleństwo zewnętrznego świata, więc mamy za swoje – zderzenie ze ścianą materii i stłuczenie głowy. Nie jesteśmy na tyle genialni by codziennie przez te 30 min. siedzieć w bezruchu, choć niewiele jest prostszych rzeczy. Cena za to: wiele zła.
Zdaję sobie sprawę, że Czytelnik może odczuwać niesmak gdy mowa o medytacji, i chcę go w tym miejscu ostrzec, że właśnie okrada się ze wspaniałej okazji, która go spotyka. Medytacja to coś najlepszego, co możemy dla siebie zrobić. Jeśli Czytelnik nie wierzy w te słowa i traktuje jak błahostkę to robi to na swoją odpowiedzialność.
Czy życie jest złe? Gdy pojmujemy życie bez medytacji to inne się nie wydaje. Takie życie to stała gorączka, to bieganie tu i tam, ciągły niepokój. A medytacja pozwala w sposób cudownie naturalny pozbyć się tego, co w życiu najgorsze – poczucia krzywdy z racji tego, że posiada się ciało, że trzeba je dźwigać i karmić przez cały czas.
Medytujmy regularnie i sami przekonajmy się, że życie nie jest złe, że złe są nasze nawyki ciągłego działania. Zmieni się również nasz stosunek do przykrych kolei losu.

Prawo Karmy – jedna z podstaw nauki jogi

Jogini, czyli osoby praktykujące medytację odkryli wskutek praktyki że życiem i śmiercią rządzi prawo karmy, czyli przyczyny i skutki. Bardzo prosto jest je zrozumieć gdy medytujemy – zauważamy jak wiele od nas zależy. Jeśli usiądziemy i spędzimy jakiś czas na praktyce to doświadczymy swojego umysłu, ducha, poczujemy się lepiej, zbliżymy się do samadhi lub je osiągniemy. Jeśli nie usiądziemy to nic takiego się nie wydarzy – i tak działa prawo karmy. Ludzie wolą zajmować się stale jakimiś zewnętrznymi zainteresowaniami, oddają się światu zewnętrznemu i nie medytują ani nie stosują innej duchowej praktyki – dlatego jogiczne rezultaty są im obce.

Stwarzają sobie negatywną karmę, bo im mocniej związujemy się ze światem zewnętrznym tym bardziej ryzykujemy swoim życiem, ponieważ nad światem zewnętrznym nie mamy takiej kontroli jak nad swoim ciałem, które we właściwy sposób poznajemy w medytacji. Jogin nie potrzebuje wiele do szczęścia – a człowiek współczesny musi mieć coraz więcej i więcej, i chodzi o rzeczy zewnętrzne. Dlatego marnuje swój czas i swoje siły na to, by je zdobyć, choć wcale ich nie potrzebuje. Ale takie są jego zainteresowania, jego hobby, jego orientacja jest zewnętrzna.

Jesteśmy jak jogini który zdecydowali nie siadać w medytacji i dlatego nie osiągają stanów samadycznych. Jak jogini, ponieważ zdolność do praktykowania tego, co nazywamy jogą, istnieje w każdym z nas. Nie wiemy, że ciało wcale nie musi „boleć”, „męczyć”, że dzięki doświadczeniu jego pięciu elementów na poziomie energetycznym/eterycznym (udana – krocze, wjana – po środku między kroczem a pępkiem, samana – pępek, prana – środek klatki piersiowej i apana – dołek gardłowy) życie jest Intelektem-Egotyzmem-Umysłem, czyli tym, czym pragniemy by było.

Możesz uniknąć długów karmicznych i budować pozytywną przyszłość dzięki przesłaniom z książki Karma coaching. Przerwanie kręgu przeznaczenia.

Zmień swoje złe życie

Usiądź i siedź przez te 30 min. dziennie, jeśli trudno ci praktykować jakieś skomplikowane medytacje; nie bój się nie umrzesz od tego, nic ci się nie stanie. Połóż ręce na kolanach, łokcie rozluźnij, zamknij oczy, w miarę wyprostuj kręgosłup. Przekonasz się, że życie wcale nie jest złe, że karma (działanie) nie musi być negatywna.
W naszych umysłach panują wyobrażenia szczęścia-poprzez-pieniądze, szczęścia-poprzez-podróże, szczęścia-poprzez-czytanie (książek), szczęścia-poprzez-imprezowanie (picie alkoholu), szczęścia-poprzez-przyjaźń lub szczęścia-poprzez-seks. Sądząc, że szczęście wymaga jakiegoś specjalnego działania usztuczniamy je, a co za tym idzie profanujemy. Sami niszczymy życie a potem nazywamy je złym wymyślając je sobie. Usiądź i poczuj rzeczywistość/prawdę, przeżyj ją zamiast jej szukać i ją zmyślać. Sprawdź sam, że medytacja likwiduje cierpienie. Są na to naukowe wytłumaczenia. Ale wystarczy ci wiedzieć, że wielu ludzi osiągnęło w ten sposób to, czego całe życie szukali, gdy zaprzestali szukania i skupili się na swoich ciałach.
Wtedy szczęście przestaje być celem, ale staje się metodą działania. To jest prawdziwy humanizm – skupienie na ciele a nie na błahostkach, produktach kultury masowej, tandetnych filmach i plastikowych śmieciach. Jeśli wyżej niż kontakt z własnym ciałem cenimy kontakt z jakimiś zewnętrznymi rzeczami to nie dziwmy się brakowi humanizmu, czyli upadkowi moralnemu. Kiedy człowiek nie wchodzi w kontakt z własnym ciałem nie wie kim jest, a nie wiedząc kim jest człowiek zachowuje się jak zwierzę albo gorzej niż ono. Stwarza negatywną karmą, i ta negatywna karma przynosi mu cierpienie.

Możesz zmienić swoje życie, korzystając z ćwiczeń zawartych w publikacji Życie, które pokochasz. Jak zawsze czuć się dobrze.

Właściwa medytacja jest ważna

Medytacja w sposób naturalny prowadzi do rozwoju zdolności paranormalnych poprzez ożywianie czakr. Wtedy wstajemy i zdarza się, że jasnowidzenie ostrzega nas przed tym i przed tamtym. Zdolności uzdrawiania pozwalają uporać się z wieloma chorobami. Ale tylko właściwa medytacja daje takie rezultaty.
Niewłaściwe medytacje to medytacje fantastyczne, albo zbyt przyziemne. Te pierwsze to jakieś wymysły obłąkanych, mające taką treść, że już na samą myśl zaczyna kręcić się w głowie. Treść ta to przeniesienie jakichś fantazji do umysłu i próba ich urzeczywistnienia. Te drugie natomiast należą do grupy statycznych technik siedzenia z otwartymi oczami, wpatrywania się w jeden punkt bez pratjahary – aktywności umysłowej, realizacji myśli.
Najlepsze techniki to takie, które opierają się na realiach ciała, czyli przede wszystkim czakrach. Takie sposoby praktyki medytacji przekazują orientalne szkoły jogi indyjskiej i tybetańskiej.
Ale już samo siedzenie z zamkniętymi oczami prowadzi do najważniejszego celu jogi – komfortu psychicznego. Metoda ta nazywa się asaną, i sama w sobie stanowi kompletne narzędzie samowyzwolenia. Asanę potrafi praktykować małpa, i robi to. Ale współczesnemu człowiekowi wydaje się, że asana to za mało, że jego ciało nie wystarczy, że są rzeczy mądrzejsze na tym świecie niż jego rupa (forma), podczas gdy takich nie ma. A ci, którzy wybierają mądrość innych ciał stają się ich niewolnikami. Natomiast jogini przywiązani do własnych osiągają wyzwolenie. Odkrywają, że ciało to nie jest martwy twór materialistów, ale żywy, wieloaspektowy i energetyczny byt osobowości, odpowiadający Intelektowi-Egotyzmowi-Umysłowi jak nic na świecie. Człowiek nie chce dzięki świadomości takiego ciała realizować się dzięki pogoni za zewnętrznymi zjawiskami, chce raczej realizować siebie między nimi. Ale zła medytacja może nienaturalnie zintegrować umysł z niektórymi fenomenami, co da w rezultacie pewnym sferom wolność, a powiększy niewolę innych.
Oto problem wielu z nas: nie medytujemy i nie widzimy, że nasze uczucia mają formę – kama-rupę (ciało astralne), i że nasze myśli mają formę (ciało mentalne). Że obie te formy nie są relatywne, ale obiektywne. Bez tego poznania żyjemy w zamieszaniu, a ono stwarza stałą okazję do popełniania błędów, które nas krzywdzą. Wewnętrznie czujemy się jakby bez formy, czyli bez sensu. Nie odkryliśmy bowiem swoich form wewnętrznych, rup, czyli ciał subtelnych, i wpatrując się dalej w telewizor nadal nic się nie zmieni. By poznać ciała subtelne należy na nie spojrzeć.

Jama – etyka podstawową metodą jogi

Wolimy tułać się po świecie i doznawać jego zmienności, a niekiedy tandety. W porządku, ale nie dziwmy się, że nic nie wiemy o magii, bo w ten sposób nigdy niczego na jej temat się nie dowiemy. A kupowane za pieniądze usługi niektórych ludzi zdolnych do otwierania czakr nie dostarczą nam etyki na tyle prawdziwej, by pouczyła nas jak korzystać z umiejętności paranormalnych we właściwy sposób. Człowiek może pojechać na Hawaje i zapłacić by stać się szamanem Huny, ale jeśli nie zabierze ze sobą charakteru etycznego to skończy jako szarlatan. Lecz dzięki swojemu ciału osiągnąć możesz wszystko, o czym marzysz w magii.
Medytacja nie załatwi wszystkich problemów moralnych, ale pomoże skutecznie je rozwiązywać. Człowiek musi porzucić złość, gniew, niezasłużone krzywdzenie innych, musi zrezygnować z negatywizmu. Jeśli popełnił wiele przestępstw to kontakt z własnym ciałem pogłębi jego wyrzuty sumienia i da większy stres. W medytacji wchodzi się w relację z tym, co Freud nazwał „podświadomością”. Ale medytacja to dzięki temu wspaniała metoda autopsychoanalizy, więc jeśli Czytelnik jest na tyle odważny, by spojrzeć sobie w twarz to niech ją stosuje.

Medytacje, które pozwolą Ci zwalczyć codzienne problemy, odnajdziesz w książce Danuty Szmidt Droga ku życiu – medytacje dla Ciebie.
Autor: Paweł Karwat

Zostaw komentarz

Zapisz się na newsletter portalu Psychotronika.pl
Zapisz się

Podając adres e-mail, zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych w ce­lach mar­ke­tin­go­wych przez firmę Janusz Nawrocki Spółka Komandytowa, która jest właścicielem m.in. tych domen z siedzibą w Białymstoku (15-762), ul. Antoniuk Fabryczny 55/24.

close-link

Zapisz się na newsletter!
 
Otrzymasz powiadomienia o
nowościach w serwisie
Zapisz się!
Podając adres e-mail, zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych przez Psychotronika.pl Janusz Nawrocki z siedzibą w Białymstoku (15-760), ul. Antoniuk Fabryczny 55/24 w ce­lach mar­ke­tin­go­wych.