Obserwując „wyścig szczurów” ma się wrażenie, że ta patologiczna pogoń „za wiedzą” jest sztucznie nakręcana. Czy rzeczywiście służy to pogłębieniu wiedzy o otaczającym nas świecie, czy może świadomemu wyniszczaniu całej populacji pod płaszczykiem atrakcyjnej przyszłości dla adeptów posiadających dyplomy wielu wydziałów renomowanych uczelni?
Przyczyny problemów z emocjami
Psycholodzy alarmują, że coraz więcej osób nie radzi sobie ze swoimi przeżyciami i korzysta ze wsparcia w postaci psychoterapii lub leków przepisanych przez psychiatrę. Przeciążenie bodźcami często doprowadza do nerwicy, depresji, zaburzeń lękowych objawiających się m.in. ogromnym stresem podczas wyjścia z domu i w kontaktach z innymi ludźmi. U osób z takimi problemami spada motywacja do większości działań, realizacja marzeń schodzi na dalszy plan, a szczęście wydaje się czymś poza ich zasięgiem. Dużą poprawę mogą jednak uzyskać dzięki miłości najbliższych, rozwojowi samoświadomości i wsłuchiwaniu się w swoje przeżycia i emocje. Ważna jest także akceptacja niepowodzeń, które są częścią życia każdego z nas.
Stres, choroby i przygnębienie
Zza lekarskiego biurka wygląda to bardzo przygnębiająco. Wzrost ilości zachorowań wśród młodej populacji na nerwice i inne problemy psychiczne z jednej strony, z drugiej zaś somatyzacja przewlekłego stresu w postaci nadciśnienia samoistnego, chorób z autoagresji, czy nowotworów.
Jedną z najcenniejszych cech osoby realnie myślącej jest samoobserwacja. Trudno młodemu pokoleniu wychowanemu na modelu edukacji opierającym się na wdrukowywaniu wiedzy zrozumieć podstawowy mechanizm ludzkiego funkcjonowania nazwany systemem równoważącym.
To dzięki informacjom z niego płynącym odczuwamy głód, pragnienie, zmianę temperatury otoczenia i podejmujemy stosowne działania mające na celu zrównoważenie układu.
Niestety większość ludzi przedkłada przy podejmowaniu decyzji zwłaszcza dotyczących sfery edukacyjnej narzucony przez świat zewnętrzny model funkcjonowania społecznego, nie zawsze prowadzący jednostkę do poczucia spełnionego życia.
System ten istnieje również w wielkim organizmie, jakim jest nasze społeczeństwo. O tym jak bardzo niebezpieczne staje się ignorowanie sygnałów przez niego wysyłanych świadczą choćby statystyki sporządzone przez psychologów zajmujących się problemami dzieci i młodzieży, jak choćby ta, iż 50% młodych ludzi w wieku szkolnym cierpi na depresję. Dlaczego? Trudna sytuacja oraz brak wsparcia od najbliższych może być nawet przyczyną samobójstw u dzieci i młodzieży.
Myślę, że tym problemem powinni się zająć między innymi specjaliści od edukacji. Wielu młodych ludzi otumania wizja człowieka, który po ukończeniu w morderczym tempie kilku kierunków studiów otrzymuje intratną posadę i może dzięki temu w bardziej komfortowy sposób niż reszta populacji żyć. Prawdą jest, że środki do życia to problem nr 1, ale widziałam wśród pacjentów i takich właśnie ” wybrańców losu”, którzy bardziej przypominali nieszczęśników życiowych, niż przysłowiowe „dzieci szczęścia”. Jak żyć, by odczuwać to, co szczęściem się zwie?
Spróbuj nie dać się złemu nastrojowi! Sięgnij po wskazówki z książki Spacerując w promieniach słońca. 52 sposoby na Twoje smuteczki – poznaj łatwe i skuteczne sposoby na poprawę humoru.
Miej życie pełne emocji
Był taki okres w moim życiu, że, gdyby ktoś zadał mi pytanie, co czuję, miałabym poważne problemy z udzieleniem odpowiedzi. Myśli zdominowały każdą chwilę mojego życia, a ich prędkość dorównywała chyba prędkości tachionów. Zmysły służyły półkuli logicznej, w szczególności tym jej funkcjom, dzięki którym doświadczałam „przyrostu” wiedzy lekarskiej służącej dobru ogólnemu lub ułatwianiu życia chorym domownikom. Jeśli chodzi o odczucia, to sprowadzały się do obserwowania dysfunkcji w zakresie własnego organizmu, zwłaszcza po męczących dyżurach w szpitalu.
Zanim uświadomiłam sobie, że na życiowe doświadczenie w pełnym spektrum służy współpraca półkul mózgowych (logicznej i intuicyjnej), minęło wiele lat, a potem jeszcze kilka, bym doznała ogromnej przyjemności odczuć płynących z obserwacji, dotyku czy słyszenia. Mam na myśli nie tylko rozkosz oglądania piękna natury, lecz w ogóle wszystkiego, co się dzieje wokół. Zaczęłam dostrzegać piękno w tzw. brzydocie i nieskończoną potęgę wiedzy płynącej wieloma kanałami, w tym poprzez niedoceniane zmysły. W ramach specjalnych warsztatów, z ogromną radością obserwuję jak uczestnicy odkrywają swój zmysł kinestetyczny, jak bardzo cieszą się z posiadania własnego ciała i ile radości może dać ruch, a w szczególności taniec wyrażający ich odczucia na dany moment.
Rozjaśnione uśmiechem twarze czasami przeorane długoletnim cierpieniem, coraz większa gracja w ruchu i spontaniczny śmiech w grach dla dorosłych uświadamiają mnie i przede wszystkim im, że nasze codzienne życie może być dla nas źródłem wielkiej radości i przyjemności, że naprawdę nie musimy być posiadaczami bajkowej fortuny, zagranicznego wykształcenia, czy nadzwyczajnego stanowiska pracy, by móc doświadczać rzeczy niezwykłych.
Kapitał posiadamy w sobie. To wielka skala emocji – od smutku do radości, od zachwytu do zniechęcenia. To ogrom bogactwa zupełnie przez nas pomijanego składającego się na doznawanie życia w coraz szerszym spektrum.
Dzisiaj wiem, że aby tak się stało, należy prowadzić samoobserwację i nauczyć się „wchodzenia” w stan Ciszy. To stan wewnętrznego spokoju, gdzie panujemy nad myśleniem, a właściwie wybieramy myśli do kreacji. To tak jakbyśmy coraz bardziej spowalniali pracę umysłu, aż do kompletnej ciszy. Dopiero z tego pułapu jesteśmy w stanie zaobserwować jak bardzo piękne i bogate jest nasze życiowe doświadczenie, jak cudownie jest posiadać taki garnitur emocji, bowiem nadaje on głębi każdemu życiowemu doznaniu.
Naucz się żyć teraźniejszością i czerpać z niej radość. Sięgnij po książkę Gdyby dziś był ostatni dzień Twojego życia. Odkryj co tak naprawdę liczy się w życiu.
Niepowodzenia to część życia
Niemal wszystkie nasze życiowe działania opatrzone są w większym lub mniejszym stopniu niepowodzeniami. Niepowodzenia czy błędy, które popełniamy, są nieodłączną częścią naszego życia. Popełniając błędy, uczymy się, jak nie należy postępować, aby nie narazić się na kłopoty. Każdy z nas pamięta przesolone ziemniaki, przypaloną żelazkiem bluzkę czy koszulę, błędy w nauce prowadzenia samochodu itd.
Większość z nas wyciąga wnioski z faktu doznanego niepowodzenia, ponieważ w ten sposób narażamy się albo na niebezpieczeństwo, albo na straty finansowe. Jeśli strata jest niewielka, wówczas większość ludzi przechodzi nad tym problemem do porządku dziennego i nie przywiązuje do sprawy większej wagi. Gorzej jest, kiedy ponosimy straty finansowe, a im one są większe, tym gorzej znosimy niepowodzenie.
Przypomina mi się zabawna historia z Belgradu, gdzie odbywał się bal noworoczny naszej firmy. Przyjechali najlepsi Menedżerowie z całej Europy. Najlepszy hotel w Belgradzie i – pełna gala.
Przed wyjazdem na tę imprezę kupiłem dość drogą białą koszulę. Jakież było moje zdziwienie, kiedy wyciągnąłem ją z opakowania i zobaczyłem, że mankiety zapinane są na spinki, a ja nie miałem ze sobą żadnych spinek. Za godzinę rozpoczęcie balu, a ja nie miałem jak spiąć mankietów. Ale życie nauczyło mnie, że zawsze trzeba sobie dawać radę i wówczas również poradziłem sobie.
Ta historia nauczyła mnie, by za każdym razem sprawdzać, co kupuję.
Popełniane błędy uczą nas w sposób najskuteczniejszy. Nie z każdej jednak sytuacji wyciągamy wnioski i często zdarza się, że jakiś błąd popełniamy powtórnie, dziwiąc się samym sobie, jak mogliśmy drugi raz postąpić tak samo. Znam również osoby, które jeden błąd potrafią popełnić wiele razy i niczego ich to nie uczy.
Ucz się na błędach także w biznesie
A jak jest w MLM? Doświadczeni Liderzy MLM wiedzą, że ten rodzaj biznesu oparty jest na popełnianych błędach. Niemal każde działanie początkującego dystrybutora prowadzi do niepowodzenia. Trudno się dziwić, że tak właśnie jest, bo skąd „młody” Lider MLM-u ma wiedzieć, w jaki sposób należy skutecznie działać? Przecież nie skończył żadnej szkoły MLM, nie miał do tej pory żadnych zajęć z tego rodzaju biznesu w żadnej szkole, którą ukończył.
Jak zatem wygląda początek działalności takiej osoby, wszyscy wiemy. Po krótkim okresie zaczynają opadać mu emocje i w końcu, zniechęcony, poddaje się, zamiast uczyć się po kolei wszystkich elementów tego biznesu.
Zastanawiające jest to, że wiele osób w MLM popełnia na okrągło ten sam błąd lub cały zespół błędów i, widząc brak efektów swojego działania, nie zmieniają stylu pracy. Zastanawia mnie również to, jak to jest, że wiele osób dochodzi do jakiegoś poziomu biznesowego i tkwi w jednym miejscu wiele miesięcy lub wiele lat. Są przecież świetne szkolenia, świetna literatura, a co najciekawsze, są również Sponsorzy, którzy potrafią podpowiedzieć i nauczyć.
Myślę, że można przyjąć taką tezę, że te osoby osiągnęły swój wcześniej wyznaczony pułap, czyli poziom, w który wcześniej uwierzyły, że potrafią go osiągnąć. Po jego osiągnięciu zatrzymały się w miejscu, bo albo mają kłopoty z ustaleniem kolejnych celów, albo notorycznie powtarzają błędy, które nie pozwalają im wznosić się na wyższe poziomy w firmie.
Poznałem wiele osób uważających się za Liderów, które moim zdaniem popełniają kardynalne błędy marketingowe i nie dopuszczają do siebie nawet myśli, że cokolwiek mogą robić niewłaściwie. I nawet kiedy wskazujemy im te błędy, tłumacząc, że nie pozwalają one ruszyć z miejsca i pójść dalej w biznesie, to upierają się przy swoim. Nawet jeśli przypominamy im, że od miesięcy stoją w jednym miejscu, to nie chcą zrozumieć, że ich działania oparte są na błędnym sposobie myślenia, a z tego wynika błędny sposób działania, który prowadzi do niepowodzeń.
O tym jak radzić sobie w codziennych i wyjątkowych sytuacjach możesz przeczytać w książce Piotra Zarzyckiego W szkole nie nauczono mnie biznesu.