pozytywne myślenie Rozwój duchowy

Samoocena kluczem do sukcesu. Jak przebaczyć sobie i pokochać siebie raz na zawsze

samoocena - klucz do sukcesu
Dodane przez Janusz Nawrocki

Jest taka piękna metafora, że nasza samoocena stanowi system immunologiczny naszej świadomości. Jeśli nasza samoocena jest zaniżona, to łapiemy każdy myślowy bodziec, jaki lata w powietrzu. Każde przypadkowe zdanie może mieć wówczas dostęp do naszej świadomości, ponieważ jej system odpornościowy jest obniżony. Jeżeli natomiast nasza samoocena jest wysoka, wówczas złodzieje samooceny, cudze przekonania i temu podobne ataki dosięgają nas słabiej, a już na pewno nie bezmyślnie. Wówczas sami podejmujemy świadomą decyzję, które z cudzych przekonań dopuszczamy do siebie, a których nie. Co należy do innych, a co opłaca się przyjąć na poważnie. Jeżeli jednak mamy się za nic, odwracamy się od samych siebie i siebie odrzucamy, to nie możemy się dziwić, że wpadamy we wszystkie pułapki.

Czym zaprzątamy umysł

W naszym świecie produkuje się nieskończenie wiele myślowych śmieci. Włącz chociażby telewizję, a w krótkim czasie nabędziesz syndrom mentalnego, emocjonalnego i estetycznego zaśmiecenia. Tyle głupot, ile ludzie robią przed kamerami, niby dlatego, że to, co tam mówią albo robią, zawiera w sobie czynnik prowokujący, trudno jest w zasadzie przyjąć i nie odnieść przy tym żadnej energetycznej szkody. Głupota osłabia, dlatego tak wielu ludzi czuje się wyjałowionymi i pozbawionymi inicjatywy, kiedy dłuższy czas posiedzą przed telewizorem. Wina nie leży oczywiście po stronie samego telewizora, a z powodu osłabiających treści, jakie często są za jego pomocą rozpowszechniane. W tym przypadku Instrukcja odrupiecania może być znów pomocna.

Poczucie wyższości czy wysoka samoocena

W przypadku poczucia niższości mamy uczucie, że inni stoją nad nami, a my im podlegamy. To bardzo nieprzyjemne. W przypadku poczucia wyższości, w które popadamy nieraz bezwiednie, czujemy, że jesteśmy ponad innymi ludźmi, a inni podlegają nam. Ale jednocześnie doświadczamy, że nasza przewaga wcale nie jest taka duża. Oczekiwania, jakie mamy wobec bycia innym, często są formą strategii ratunkowej mającej prowadzić do uwolnienia od poczucia wyższości lub niższości. Oczekujemy czegoś innego i już popadamy w przekonanie, że jesteśmy jakoś lepsi lub fajniejsi. Ale to, niestety, tylko relatywne spostrzeżenie. A jeśli tego kogoś, kto jest wewnątrz nas, pozbawiliśmy wartości, wówczas popadamy w przeświadczenie, że jesteśmy jacyś mniejsi i bardziej wybrakowani. Prawdziwa wyższość zresztą nie zawsze idzie w parze z poczuciem wyższości, a raczej z wyrozumiałością i gotowością do niesienia pomocy. To ohydne poczucie niższości i to sprawiające wrażenie nieco nadętego poczucie wyższości możesz już wyrzucić jako zbędny balast. Gdzie? Oczywiście w Instrukcji odrupiecania. Ach tak, jeżeli zastanawia cię, co takiego złego jest w poczuciu wyższości: spójrzmy na to tak, jak już patrzyliśmy na problem skąpców. Wyobraź sobie dwóch ludzi. Jednego z nich cechuje poczucie wyższości, drugi natomiast może i wykazuje pewną wyższość, ale nie roztacza wokół siebie takiej aury. I? Który z nich jest sympatyczniejszy?

Harmonię możesz osiągnąć, organizując swoją przestrzeń wg zasad feng shui. Wskazówki do tego znajdziesz w książce Dom pełen harmonii. Oczyść mieszkanie, oczyść życie.

Jak uwierzyć w siebie

Czasem trudno jest powiedzieć „kocham” samemu sobie. Jeżeli np. wychowywali Cię toksyczni rodzice, zapewne posiadasz niskie poczucie własnej wartości. Na szczęście masz jeszcze szansę zaakceptować siebie i pokochać się takim, jaki jesteś. Potęga podświadomości jest ogromna – możesz ją zaprogramować odpowiednią afirmacją lub wizualizacją. W ten sposób zmienisz przekonania, które tkwią w twojej głowie. Bez względu na to, czy włożyłeś je ty sam czy też inne osoby z Twojego otoczenia. Nie poddawaj się uczuciu pustki i beznadziejności. Spróbuj wziąć sprawy w swoje ręce, a zdobędziesz szansę na osiągnięcie tego, o czym wcześniej nawet nie śmiałeś marzyć.

Klucz do wszelkich sukcesów? Pokochaj siebie

Dokończ poniższe zdania pierwszą myślą, która przyjdzie ci do głowy. Nie wybieraj, nie oceniaj, lecz zapisz pierwszą myśl.

  1. Myślę na swój temat, że…
  2. Mama zawsze mówiła mi, że jestem…
  3. Ojciec zawsze mówił mi, że jestem…
  4. Koledzy i koleżanki mówili o mnie, że jestem…
  5. Sam na swój temat uważam, że jestem…
  6. Aby zasłużyć sobie na miłość, powinienem…
  7. Czuję się nie w porządku, ponieważ…
  8. Nigdy sobie nie przebaczę tego, że…
  9. Nie zasługuję na miłość, ponieważ…
  10. Nie pozwalam sobie na miłość, ponieważ…
  11. Miłość to…
  12. Moja mama nauczyła mnie, że miłość to…
  13. Mój tata przekazał mi na temat miłości, że…
  14. Boję się miłości, bo…
  15. Kiedy poddam się całkowicie miłości, to…
  16. Nie mogę stale obdarzać siebie miłością, bo…
  17. Miłość jest…

Ad. 1. Jeśli myślisz na swój temat cokolwiek negatywnego, np. że jesteś życiowym nieudacznikiem, to znak, że należałoby zmienić to wyobrażenie na lepsze. Proponuję pisanie i czytanie afirmacji: Ja, … jestem w pełni doskonałą Boską Istotą. Zasługuję na miłość i szacunek (przeczytaj rozdział o afirmacjach). Jeśli napisałeś, że jesteś nieudacznikiem, możesz dodatkowo pisać: Ja, … jestem zaradny. Doceniam siebie i swoje osiągnięcia.

Ad. 2, 3. Często powtarzane stwierdzenia rodziców na temat dziecka pozostawiają po sobie głęboki ślad nawet w dorosłym życiu. Jeśli któryś z rodziców wyrażał się na twój temat źle, stosuj afirmację z przeciwstawnym temu określeniem, np. „Mama zawsze mówiła mi, że jestem zły” – Ja, … jestem wystarczająco dobry i niewinny. „Ojciec zawsze mówił mi, że jestem nieposłuszny.” W tym przypadku nie staraj się być posłusznym. Po prostu przebacz ojcu, że chciał cię ustawiać według swoich zasad, np. Ja, … przebaczam swemu ojcu, że egzekwował ode mnie własne żądania. Jeśli natomiast czujesz się winny odmawiając posłuszeństwa, obdarz siebie przebaczeniem: Ja, … przebaczam sobie, że nie słuchałem rodziców (ojca).

Ad. 4, 5. Jeśli koledzy przypisywali ci negatywne cechy, przebacz im i afirmuj cechy przeciwstawne. Podobnie postępuj w przypadku własnych negatywnych wyobrażeń na swój temat. Ja, … jestem w pełni wartościowy, zaradny… itp. Nie afirmuj cech przeciwnych, jeśli uznasz, że nie warto zmieniać się zgodnie z tym, jak inni chcą cię widzieć. Lepiej powtarzaj: Ja, … kocham i doceniam siebie takim, jakim jestem. Akceptuję własną oryginalność.

Ad. 6. Nie musisz zasługiwać na miłość. Przebacz sobie, że odmawiałeś sobie miłości w zamian za coś, że stawiałeś sobie warunki. Ja, … zawsze zasługuję na miłość. Ja, … kocham i szanuję siebie nawet wtedy, gdy… (wpisz warunek), np. nawet wtedy, gdy wyrażam złość.

Ad. 7, 8. Twoje Boskie prawdziwe „ja” zawsze pozostaje niewinne i w porządku. Ja, … przebaczam sobie, że … (wpisz powód).

Ad. 9. Ja, … zawsze zasługuję na miłość. Ja, … przebaczam sobie, że …

Ad. 10. Pozwól sobie na miłość. Jeśli odpowiedziałeś: „Nie pozwalam sobie na miłość, bo się boję.”, zapytaj swej podświadomości, dlaczego się boi miłości. Boję się pozwolić sobie na miłość, bo … (wpisz odpowiedź), np. boję się pozwolić sobie na miłość, bo miłość mnie zniszczy. W tym przypadku lepsza od afirmacji okaże się medytacja regresywna – pozwoli na przypomnienie momentu, kiedy przeraziłeś się, że miłość cię zniszczy. Dzięki niej będziesz mógł również oczyścić swoje błędne wyobrażenia na temat miłości. Dodatkowa afirmacja brzmi: Kiedy ja, … poddaję się miłości, jestem bezpieczn(-a)y. To właśnie Miłość uwalnia cię od lęków, chorób i negatywnych wzorców. Miłość jest twórcza, uzdrawiająca, bezpieczna i korzystna dla ciebie.

Ad. 11. Dokończenie tego zdania ujawni przed tobą twoje własne wyobrażenia na temat miłości. Może ich być kilka. Dlatego spróbuj dokończyć powyższe zdanie również innym razem. Jeśli odpowiedziałeś, że miłość to piękne uczucie, stwierdzenie to na razie nie ujawnia to żadnych szczególnych wyobrażeń.
Uczucie miłości jest niezwykle subtelne. Słowa stanowią więc pewnego rodzaju przeszkodę w określeniu rzeczywistego stanu. Dlatego warto doświadczyć go w medytacji. Choć na pozór będzie ci się wydawało, że znasz miłość, jeśli właściwie stosujesz medytację, któregoś dnia możesz się bardzo zdziwić. Okaże się bowiem, że tak pięknego uczucia nigdy wcześniej nie zaznałeś.

Ad. 12, 13. Negatywne wyobrażenia na temat miłości przejęte od rodziców uwolnij w sesji regresywnej lub – jeśli ufasz Bogu – powierz je tej Sile.

Ad. 14, 15. Lęki związane z miłością również nadają się do odreagowania.

Ad. 16. Jeśli odpowiedziałeś: „Nie mogę stale obdarzać siebie miłością, bo muszę ją zachować dla innych.”, oznacza to, iż sądzisz, że miłość może się wyczerpać. Korzystam z niezgłębionego Zródła Miłości. Nie musisz obdarzać tym uczuciem wszystkich ludzi. Kiedy odpuścisz sobie przymusy i misje wobec innych, miłość sama popłynie. Nie musisz też nią sterować, ani jej kierunkować. Afirmuj: Im więcej daję miłości, tym więcej mam jej do dania. Zwalniam się z odpowiedzialności emanowania miłością na innych ludzi.
Tak naprawdę nie musisz nikogo obdarzać miłością, nawet siebie. Kiedy zrzucisz zasłonę osądów, uprzedzeń, negatywnego nastawienia i wrogości, miłość popłynie sama. Nie jest ona żadnym obowiązkiem. Im szybciej to zrozumiesz, tym pełniej będziesz mógł z niej korzystać.

Ad. 17. Przykłady: miłość jest cierpliwa, miłość jest wielka. Warto odkryć, skąd przejąłeś podobne określenia. Każde wyobrażenie na temat miłości, nawet dobre, w pewnym sensie staje się przeszkodą w jej doświadczaniu, tym bardziej, jeśli przejąłeś je od innych.

Więcej sposobów na to, by pokochać siebie i zaakceptować swoje ciało oraz osobowość, znajdziesz w książce Radykalna miłość do siebie.

Jak radzić sobie ze stratą

…subtelna, ukryta przed samym sobą, a jednak jest. Noszę ją w sobie tak długo, aż do niej nie zaglądnę, a wtedy zaczyna się dziać…

Strata, wiąże się często z poczuciem odrzucenia, bycia gorszym; strata powoduje, że kraina ofiar otwiera się przed nami ukazując nam wszelkie uczucia związane ze stratą, to dobry czas kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że coś utraciłem, widzę jak bardzo jestem przywiązany, jak świat zewnętrzny potrafi zawładnąć mną i osaczać mnie, wpychać do krainy ofiar.
Aby sobie uzmysłowić, jak często czułem, że coś tracę, sporządzałem listę. Łatwiej mi było ujrzeć to, co już napisałem, trudniej było mi uciec przed znaczkami w mym notesie.

Straty:

  • beztroskiego dzieciństwa (rozpoczynamy szkołę)
  • zmiana szkoły (strata kolegów, nauczycieli)
  • pierwsze miłości, zakochania, wakacyjne i szkolne
  • utrata marzeń
  • opuszczenie domu
  • odejście bliskiej mi osoby
  • separacja
  • rozwód
  • utrata pracy
  • strata pieniędzy
  • utrata zdrowia
  • utrata marzeń
  • opuszczenie domu
  • utrata urody, młodości
  • śmierć kogoś bliskiego.

I można tak wypisywać, wszystko do czego się przywiązujemy, tracimy wcześniej czy później, i wiemy o tym doskonale. A jednak syndrom straty, odrzucenia jest jednym z największych. Najprościej pozbyć się przywiązania i o tym już napisano setki książek, co zrobić kiedy ciągle jesteśmy przywiązani?
Prostym sposobem jest dostrzeżenie tego do czego się przywiązujemy, a jeszcze prostszym dostrzeganie i nazywanie straty, a kiedy już ją dostrzegam?
Jest to pierwszy krok nazywam sprawę po imieniu – tak utraciłem  i mam prawo do tego, że tak się stało nie muszę być doskonały – bo jestem, właśnie taki jaki jestem, moje życie jest drogą i wzrastaniem więc dziś potrafię akurat tyle.
Krokiem drugim będzie określenie wszystkich uczuć jakie pojawiają się w związku z tym wydarzeniem, ze stratą. Mam prawo czuć – i bzdurą jest odmawianie sobie prawa do czucia złości, gniewu, mamy prawo czuć – to nie oznacza, że mamy potęgować te uczucia w sobie. Usiądź i poczuj – nie oszukuj się, uczciwość zaczyna się od ciebie samego, jeżeli będziesz kombinował, ukrywał, to tak właśnie będzie wyglądało twoje życie.Kiedy sobie opowiesz o tej stracie, skontaktujesz się ze swoimi uczuciami, dasz sobie prawo do nich zaakceptujesz je. Reszta sam się dzieje.
Możesz przyglądnąć się jeszcze raz tej sytuacji tej stracie – dostrzec w niej coś więcej, za każdym razem utrata czegokolwiek, otwiera przed nami nowe możliwości, „kiedy Bóg zamyka przed nami drzwi, otwiera wrota” jakoś tak brzmiało zdanie w jednej z sal w której prowadziłem trening.
Daj sobie tyle czasu ile potrzeba, i nie musisz dostrzegać nic więcej poza stratą – JEŻELI zaufasz, że ON wie lepiej, że ty nie pamiętasz, ale godzisz się na takie doświadczenie w swym życiu. Odpowiedź przyjdzie wcześniej niż się spodziewasz, to są maleńkie oświecenia naszych umysłów. Serdecznie polecam lekturę książki „Pollyanna”. W tym właśnie miejscu otwieramy się na to, że jest coś więcej niż pozorny świat naszych „chciejstw”.
Ostatnim krokiem jest pozostawienie straty – nie inwestowanie swojej energii w rozdrapywanie ran. Porzucanie pytania dlaczego? Gdybym?

Każdą ze strat można zaprosić do Arkusza Radykalnego Wybaczania. Można skorzystać z płyty 13 kroków, lub po prostu pójść z nią na spacer i powoli i łagodnie przejść przez wszystkie etapy. Istotne jest by nie wykonywać dwukroku, czyli straciłem coś – dostrzegam doskonałość w tym co się stało. Zaopiekowanie się naszym bólem, przyglądnięcie się mu pozwala nam na dostrzeżenie i docenienie emocji jakie się budzą w nas. Nie wypowiedziane, niezauważone emocje pozostają w naszym ciele. Stając się złogami emocjonalnymi – potrafią się objawić w najdziwniejszy sposób.
Ścieżka wybaczania jest prosta to my czasami szukając skrótu dokładamy sobie drogi, a stare hobbickie przysłowie mówi „ kto drogi prostuje, ten w lesie nocuje”.
Strata – staje się drogowskazem na szlaku mówiącym nam, ok. pobłądziłeś dałeś się złapać pozorom ale w tym miejscu możesz coś zmienić. Od tego miejsca 4 kroki dalej gąszcz przerzedza się droga znowu jest prosta.
Nasza droga nie jest wyścigiem i nie musimy się katować, kiedy gubimy ją na chwile z oczu. Kiedy uwierzymy, że na każdym kroku dostajemy znaki, informacje, sygnały, powoli nauczymy się je czytać, ufać swojej intuicji. Strata jest jednym z takich znaków.

Jeżeli nie potrafisz poradzić sobie z poważną stratą i trudnymi przeżyciami, wypróbuj sposoby zawarte książce Samodzielne usuwanie lęku, stresu i depresji. Dzięki wcieleniu ich w życie nauczysz się walczyć ze złym samopoczuciem bez stosowania terapii i przyjmowania leków.

Źródło: Dr Michael Bohne

Skomentuj artykuł

Zostaw komentarz

Zapisz się na newsletter portalu Psychotronika.pl
Zapisz się

Podając adres e-mail, zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych w ce­lach mar­ke­tin­go­wych przez firmę Janusz Nawrocki Spółka Komandytowa, która jest właścicielem m.in. tych domen z siedzibą w Białymstoku (15-762), ul. Antoniuk Fabryczny 55/24.

close-link

Zapisz się na newsletter!
 
Otrzymasz powiadomienia o
nowościach w serwisie
Zapisz się!
Podając adres e-mail, zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych przez Psychotronika.pl Janusz Nawrocki z siedzibą w Białymstoku (15-760), ul. Antoniuk Fabryczny 55/24 w ce­lach mar­ke­tin­go­wych.